Niedawno miałam przyjemność przeczytać książkę o wdzięcznym tytule “Dołek” spod pióra szwedzkiej ilustratorki i autorki, Emmy Adbage. Tytuł bardzo spodobał się zarówno mi, jak i moim dzieciom. Dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po kolejną publikację autorki, tym razem ukrywającą się pod nazwą “Zamek”.
Zarys fabuły
Mały chłopiec wybiera się na urodziny kolegi. Przygotował dla niego laurkę i wybrał prezent. Tylko że teraz, kiedy o tym myśli, wydaje mu się, że zabawkowy zamek, który wybrał dla kolegi, ma ładniejszy kolor od jego własnego. Mama jednak nie pozwala mu się zamienić i chłopiec jest nieszczęśliwy. Humor poprawia mu się, dopiero gdy okazuje się, że solenizant bardzo chciał dostać swój własny zamek, ale zdecydowanie wolałby mieć zabawkę w takim kolorze, jaki został u chłopca w domu.
Moja opinia i przemyślenia
“Zamek” to jeden z tych tytułów, które nie moralizują, nie mają też żadnej puenty. Książeczka po prostu opowiada krótką historię. By dziecko wyniosło coś z lektury, trzeba z nim samodzielnie porozmawiać. Wtedy jej znaczenie może nabrać naprawdę wiele wartości.
Ilustracje autorstwa Emmy Adbage są minimalistyczne, ale bardzo ciekawe i szczegółowe. W zrozumiały sposób oddają to, co trzeba. Książeczka ma format mniejszy od A4, ale większy od zeszytowego. Wydrukowana została na porządnym grubym papierze i oprawiona w twardą okładkę. Pod tym względem wydawnictwo Zakamarki jeszcze nigdy mnie nie zawiodło.
Myślę, że lektura “Zamku” pomoże przedszkolakom zrozumieć swoje własne emocje i nakłoni dzieci do wspólnej rozmowy. Być może nimi również targają uczucia, których jako rodzice wcale nie jesteśmy w danej chwili świadomi. To niezwykle ważne, by dziecko chciało się nimi z nami podzielić.
Podsumowanie
Tytuł “Zamek” opowiada krótką, ale pełną emocji historię z punktu widzenia małego dziecka. Myślę, że jej lektura pomoże maluchowi zrozumieć własne emocje, a rodzicom uświadomi, jak prosty może być powód złego humoru naszej pociechy. To naprawdę świetna, minimalistyczna książeczka.
Wiktoria Aleksandrowicz