Ogrom poradników dostępnych na rynku wydawniczym, które mówią nam jak wychowywać dziecko, może lekko przytłaczać. Są dobre pozycje, dające wskazówki, pokazują drogi, którymi możemy podążać. Warto szukać, czerpać inspirację i dostosować wszystkie rady do nas, do naszych dzieci, czasu, środowiska, przekonań i religii.
Lubię książki, które nie oceniają rodziców. Które pokazują, że idealny świat, jaki widzimy w mediach społecznościowych, nie istnieje. Nie ma ludzi idealnych, którzy nigdy przenigdy nie krzyknęli na własne dziecko. Mamy swoje własne życie, problemy; możemy być zmęczeni czy przebodźcowanemu. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, a każdy rodzic mnie zrozumie. Jak nie krzyczeć na swoje dziecko to lektura, którą podsunęłabym każdemu, kto zmaga się z wychowaniem milusińskich ? człowiekowi zmęczonemu, sfrustrowanemu, z wyrzutami sumienia, bo znowu nakrzyczał na swoją pociechę, która tak naprawdę nic nie zrobiła. Ta książka to taka iskierka nadziei na to, że w końcu uda się zapanować nad swoimi nerwami.
Autorka nie ocenia rodziców, co jest bardzo ważne. Wspomina, że wie coś o wyrzutach sumienia, bo sama wychowuje dwie córki, więc wie, jaka to emocjonalna walka ze samym sobą. Carla Naumburg przytacza wiele przykładów ze swojego życia o bezsilności czy krzyku na dzieci, dzięki czemu staje się czytelnikowi bliższa. Chociaż pewnie nigdy się nie spotkamy, to czytając “Jak nie krzyczeć na swoje dziecko” czułam się tak, jakbym rozmawiała z dobrą koleżanką, która stara się naprowadzić mnie na odpowiednią drogę. Autorka na początku stara się wytłumaczyć, dlaczego krzyczymy i wybuchamy złością. Jeżeli zrozumiemy, jaki czynnik wyprowadza nas z równowagi, będziemy mogli zdusić to wszystko w zarodku. Krzyk nie jest dobry ? cierpią na tym zarówno dzieci, jak i rodzice, ale pamiętajcie, że jesteśmy tylko ludźmi.
W każdym z rozdziałów znajdziemy sposoby, które pomogą nam się wyciszyć i uspokoić. Musimy zrozumieć, czego nam brakuje. Może jesteśmy niewyspani, chcemy chwili ciszy? Autorka radzi, jak ustawić autorytety – przecież porządek w domu nie jest rzeczą najważniejszą. Ważniejsze powinno być dla nas zadowolenie naszych dzieci i przyznam, że z tym porządkiem ja sama mam duży problem. Staram się wciąż i wciąż układać sobie w głowie priorytety.
Styl tego poradnika jest prosty, dzięki czemu czyta się go bardzo szybko. Nie jest to też obszerna objętościowa książka, dzięki czemu jej lektura nie zabierze nam dużo czasu. Warto po każdym rozdziale robić sobie chwilę przerwy, aby zapamiętać wszystkie rady i wskazówki, jakie daje czytelnikom Carla Naumburg.
“Jak nie krzyczeć na swoje dziecko” to jeden z tych poradników, które warto przeczytać, nawet jeżeli już mamy wiedzę w nim zawartą. Ta lektura pomoże wdrożyć ją w życie.
Katarzyna Krasoń