“W pierwszej kolejności należało odszukać tę górę.” George Mallory
Craig Storti przyjął założenie, że jego książka skończy się na tysiąc dziewięćset dwudziestym pierwszym roku, czyli w punkcie, w którym wszystkie inne książki o Evereście w przeważającej większości się zaczynają. I bardzo dobrze, gdyż właśnie zdarzenia, które miały miejsce, okoliczności, które zaistniały, ludzie, którzy mieli wpływ na krok przed zdobywaniem najwyższego szczytu na Ziemi, są równie ciekawe, wciągające, a nawet zaskakujące. Gładko weszłam w styl prezentowania materiału, a wysoka szczegółowość odpowiadała mi. Często skupiamy się na spektakularnym celu, potrafimy z wielu stron go interpretować, pod wieloma kątami rozważać, doceniać w całej rozciągłości, a jednak często umyka nam to, co działo się kilkanaście etapów wcześniej, chociażby, skąd zrodziły się inspiracje śmiałych czynów, jak wyglądały eksploracje przestrzeni, kiedy uwierzono, że coś jest możliwe do zrealizowania, kto stał za pomysłem, jakie przeszkody się piętrzyły.
Autor zajmująco przybliżył, kiedy i jak intensywnie pojawiło się zainteresowanie Himalajami. Poczynając od greckich żołnierzy pod wodzą Aleksandra Wielkiego, poprzez zaistnienie Czomolungmy w historii ludzkości za sprawą budowy klasztoru na końcu doliny Rongbuk w dziewięćset dwudziestym piątym roku, odwiedzin Tybetu przez hiszpańskich, portugalskich, włoskich i austriackich jezuitów. Od połowy siedemnastego wieku historia eksploracji Himalajów odpowiadała obecności Brytyjczyków w Indiach. Przedstawił kontrowersje wokół odkrycia i potwierdzenia istnienia Everestu, prowadzenia prac kartograficznych i geodezyjnych, przyznanej przez Europejczyków nazwy, opracowania dróg zbliżenia się do podnóża najwyższego punktu w majestatycznym masywie. Pokazał pierwsze wrażenia ze spojrzeń na długo nieosiągalny dach świata i rozwijanie się idei wejścia na niego. Wszystko w geograficznym i politycznym ujęciu, z podkładem aktywności reprezentantów środowiska podróżników, wspinaczy i naukowców.
Omówił wpływ Złotej Ery Alpinizmu, zwłaszcza osiągnięcia technik wspinaczkowych i specjalizacji sprzętu, początków wysokogórskiej medycyny i przewodnictwa, pierwszych śmiałych podszeptów zapisania się na kartach historii himalaizmu. Przywołał wiele nazwisk i tytułów. Podkreślił wkład w przekształcenie tego, co nieosiągalne, w osiągalne marzenia. Przyjaźnie zaprezentował trudne i złożone zagadnienia. Wyraziście naświetlił polityczne tło, zamknięcie Tybetu dla obcokrajowców, by chronić i kultywować panującą w nim religię, a także ambicje i dominacje brytyjskiego narodu, podstępną i krwawą kilka aspektów naświetlono od strony, której nie znałam. Przeznaczona dla wszystkich miłośników pasji himalajskiej wspinaczki. Z jednej strony jest odrębną jednostką literacką, a z drugiej stanowi fantastyczny wstęp do wielu książek o himalaizmie.
Izabela Pycio