Są takie książki, które pomimo niewielkiej objętości, przynoszą silny przekaz, wynikający przede wszystkim z wydarzeń, które są w nich zawarte. Prawdziwe, dramatyczne chwile z przeszłości danego kraju, które bardzo często długo były zapomniane, albo zbyt niewygodne, aby o nich wspominać, a które pokazują brutalność władzy i brak zahamowań w jej postępowaniu.
Rok 1983. Młodzi ludzie mają dość sowieckiego reżimu i dojrzewają do tego, żeby uciec z kraju, nie przebierając w środkach. Grupa znajomych postanawia porwać samolot, który ma ich wywieźć poza granice kraju i pozwolić żyć w lepszym, zachodnim świecie. Świecie, którego wyobrażeniem, są praktycznie niezdobywalne i zabronione, dżinsy. Niestety marzenia o ucieczce szybko zostają zniweczone, a młodzi idealiści zostają brutalnie zniszczeni przez reżim, który nie cofnie się przed niczym, żeby zadowolić Kreml i wprowadzić strach w społeczeństwie.
Niezbyt obszerna książka wyszła spod pióra Dato Turaszwilego, który na swoim koncie ma kilkanaście pozycji. Autor napisał ją na podstawie sztuki teatralnej, która do dziś w Gruzji jest niezwykle popularna. Od pierwszych stron czuć grozę wydarzeń, z którymi przyjdzie się mierzyć czytelnikowi. Od początku wiadomo też, jak skończy się ta historia.
Poznajemy grupę młodych ludzi, którzy coraz bardziej sprzeciwiają się reżimowi w kraju. Nie mogą zrozumieć starszego pokolenia, często własnych rodziców, którzy współpracują z władzą, często zajmując wysokie stanowiska w partii. Ludzie ci marzą o wolności. Początkowo poznajemy ich codzienne życie, drobne wydarzenia, które ich przybliżają. Na pierwszym planie wyłania się Gege, młody aktor, młodzieńczo zakochany w Tinie. To on staje się najbliższy w tej historii i to jego historię obserwujemy do końca.
Autor pokazuje tragiczne w skutkach porwanie samolotu, podczas którego giną niewinni ludzie. Pokazują, jak szybko płonne nadzieje młodych zostają pokonane. Długie miesiące w więzieniach, podczas których władze chcą wyciągnąć najbardziej wygodne dla siebie zeznania, choć często całkowicie niezgodne z prawdą. I historia, która została napisana jeszcze przed przesłuchaniem, a która pokazuje brutalność młodych terrorystów oraz główny udział pewnego mnicha. Ostateczny tragiczny koniec wszystkich bohaterów, który znamy już od pierwszych stron powieści.
Bardzo wyraźnie widać negatywny obraz władzy z ówczesnych czasów, która była bardziej brutalna niż Rosja. I choć autor nie broni młodych ludzi, przez których doszło do krwawych i brutalnych wydarzeń w tragicznym locie, to jednocześnie wyraźnie pokazuje, że nie zasłużyli na śmierć. Zresztą społeczeństwo gruzińskie nie uwierzyło w ich śmierć, wierząc przez długie lata w mit zesłania.
Zabierając się z ten tytuł, nie można przywiązywać się do bohaterów. Dzięki temu, że znamy ich tragiczny koniec, podczas lektury łatwiej być bezstronnym świadkiem wydarzeń, choć jednocześnie przez cały czas czuć smutek, że ci radości, młodzi ludzie, którzy mieli tyle marzeń na przyszłość, tak szybko zakończyli życie. A wszystko przez marzenie o wolności.
“Pokolenie dżinsów” to powieść, która pokazuje brutalność władzy sowieckiej, która nie cofnie się przed niczym, dla własnych korzyści. To powieść pokazująca młodych ludzi, którzy pragną być wolni, choć również naiwni w swoich planach. Niezbyt obszerna historia daje do myślenia, wywołuje grozę i wściekłość na system, który był w stanie dla propagandy zabijać własnych obywateli. Tego typu lektury powinny zostać z nami ku pamięci i dla przestrogi.
Magdalena Barwińska