Krowa Matylda to jedna z moich ulubionych zwierzęcych bohaterek książek dla dzieci. Jej kolejne przygody bawią mnie i wnuczkę, toteż każdą nową pozycję bierzemy w ciemno.
Tym razem sympatyczna łaciata, razem ze stadem kur bawi się w polu. Zwierzęta usypały twierdzę z piachu i w ferworze wojennej batalii strasznie się umorusały. Po powrocie na podwórko gospodyni pomogła swoim podopiecznym umyć się i gdy wydawało się, że wszyscy są czyści… okazało się, że Matylda zamierza iść spać brudna! Niestety ten pomysł nie spodobał się gospodyni, która za wszelką cenę próbuje upartą krowę wykąpać. Jak to się skończyło? Warto sprawdzić samemu.
Czasem zastanawiam się, na czym polega urok serii książek o Krowie Matyldzie, bo przecież nie chodzi jedynie o przezabawną fabułę i urokliwe ilustracje Alexandra Steffensmeiera.
Myślę, że popularność tych publikacji związana jest z osobowością głównej bohaterki. Krowa Matylda, choć jest zwierzęciem i mieszka w oborze (która urządzona jest niczym przytulny salonik), to zachowuje się jak kilkuletnie dziecko, a jej figle i wybryki jak żywo przywodzą na myśl zabawy małych odbiorców tych książek. Podejrzewam, że nie jeden maluch potrafi się utożsamić z czarno-białą Mućką: zdarza im się stroić fochy, odmówić kąpieli, złościć się, gdy rodzice przerywają zabawę w najlepszym momencie.
Jako dorosła czytelniczka i dyslektyk doceniam szatę graficzną i edytorską książki. Mocne kartki zapobiegają zaginaniu rogów. Prawie matowy papier nie odbija światła, co znacznie ułatwia odbiór tekstu i ilustracji. Bezszeryfowa czcionka jest przyjazna dyslektykom, podobnie jak duże stonowane w barwach rysunki. Ogromnym atutem pozycji jest świetnie dobrana proporcja między tekstem a ilustracjami, dzięki czemu mały czytelnik samodzielnie może ?czytać? książkę, opowiadając kolejne sceny. Część narracji prowadzona jest tylko w wersji obrazkowej, co wręcz wymusza współpracę dziecka przy odbiorze historyjki.
Przygody Krowy Matyldy mogę polecić dzieciom w wieku 2-5 lat.
Anna Kruczkowska