Wydawać by się mogło, że o czasach drugiej wojny światowej, o Holocauście, obozach koncentracyjnych napisano już wszystko. A jednak nic bardziej mylnego. Ostatnia książka Majgull Axelsson nawiązuje do tej tematyki w sposób mistrzowski. Wzbudza u czytelnika olbrzymie emocje i zmusza go do refleksji nie tylko nad okrucieństwem człowieka wobec człowieka, lecz także zastanowienia się nad sobą, nad zakodowanymi w sobie stereotypami dotyczącymi poszczególnych narodów i społeczności.
Tytułowe słowa \”Ja nie jestem Miriam\” wypowiada 85-letnia bohaterka w dniu swoich urodzin. Czytelnik poznaje jej wspomnienia z czasów wojny przemieszane ze współczesnością, dzięki czemu ma okazję odetchnąć od koszmarnych obrazów obozu koncentracyjnego. Miriam albo może raczej Malika jako Cyganka (albo mischling) przebywała w dwóch obozach. Najpierw w Auschwitz, potem w Ravensbrück. Przez przypadek podczas transportu zamienia swoją podartą sukienkę na sukienkę nieżyjącej więźniarki. Okazuje się, że \”szczęście jej sprzyja\”, bo część numeru obozowego się zgadza, część można tak wydrapać, by zabliźniona skóra uniemożliwiała odczytanie cyfr. Od tej pory Malika staje się Miriam Goldberg ? Żydówką.
Autorka opowiada o wojennych losach bohaterki, nie szczędząc czytelnikowi drastycznych opisów. Eksperymenty medyczne (między innymi na dzieciach), bicie, komory gazowe, stosy trupów… Trudno czasami powstrzymać łzy czy obrzydzenie, ale chwila odpoczynku i trzeba czytać dalej. Książka magnetyzuje czytelnika, nie pozwala odłożyć się na półkę, a po przeczytaniu całości długo \”męczy\” i zmusza do myślenia. Bo jak to jest, kiedy kradnie się czyjąś tożsamość? Czy można całe życie być kimś innym, wyrzec się swojego pochodzenia? Co to znaczy być Cyganem dla Mariki czy dla innych? A dla nas dzisiaj? Skąd przekonanie, że Cyganie nie chcą/nie chcieli mieszkać w domach, a wręcz tęsknią za włóczeniem się po drogach?
\”Camilla kiwa głową. Jej babcia nie jest już Miriam i nie jest Maliką. Nie. To głupie. Oczywiście, że jest Miriam, stała się Miriam\”.
Axelsson pokazuje bohaterkę żyjącą cały czas w kłamstwie, ale i w strachu, by nie wyjawić swojego prawdziwego pochodzenia. Dlaczego więc kobieta dopiero po ok. sześćdziesięciu latach decyduje się na wyznanie prawdy? Ponadto niezwykła jest jej chęć życia i pomimo wszystko optymizm.
Oburzający jest moment, kiedy dowiadujemy się, że Cyganie nie otrzymali po wojnie rekompensaty, ponieważ Niemcy w obozach zgładzili kryminalistów, Romów nie prześladowano ze względu na narodowość! W zestawieniu z losami nastoletniej Miriam/Maliki czy jej młodszego brata Didi robi to ogromne wrażenie na czytelniku.
Autorce udało się stworzyć naprawdę niezwykłą książkę, mocno poruszającą czytelnika. Skupiła się nie tylko na czasach wojny, lecz także pokazała sytuację uchodźców po jej zakończeniu. Marika trafiła do Szwecji i tutaj postanowiła pozostać na zawsze. Znalazła męża, \”dostała od losu\” syna, dlaczego więc nie zdecydowała się od razu na ujawnienie prawdy najbliższym? Czy jako Cyganka miałaby szansę zostać w tym kraju? Axelsson zadaje sporo pytań, potrafi potargać emocjonalnie czytelnikiem i zmusić go do refleksji. \”Nie jestem Miriam\” to z pewnością świetnie napisana powieść, która powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdego.
Anna Sakowicz