Literatura czeska jest popularna w
naszym kraju (nie tylko dzięki Mariuszowi Szczygłowi). Lubimy Czechów za ich
poczucie humoru. A stereotyp naszego sąsiada też robi przyjemne wrażenie.
Typowy Czech podobny jest do wojaka Szwejka, pije piwo i zajada knedliczki. A
jaki jest naprawdę? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Mariusz Surosz. W książce \”Ach, te Czeszki\” na przykładzie ośmiu bohaterek ukazuje historię i kulturę
Czechów oraz wpływ totalitaryzmów na ich kraj.
W
książce znajdziemy osiem reportaży. Głównymi bohaterkami są kobiety, ale to
oczywiście tylko pretekst, bo poznajemy przy okazji ich rodziny i historię
Czechosłowacji. Surosz porusza sporo bolesnych tematów. Mówi o stosunkach
polsko-czeskich, które przecież nie zawsze układały się doskonale. Między
innymi pojawia się tutaj temat Zaolzia.
\”Wydarzenia tragicznych lat 1938 ?
1945 dołożyły kolejne elementy do skomplikowanej mozaiki wcześniejszych
zatargów. Nawet wojna i wspólny wróg, który docelowo chciał wyniszczyć obie
nacje, nie był w stanie doprowadzić do choćby wątłego porozumienia.\”
\”Czesi, wypędzeni z Zaolzia przez
sanacyjne władze w 1938, byli negatywnie nastawieni do wszystkiego, co
polskie.\”
We
wspomnieniach bohaterek pojawia się również problem przesiedleń na Wołyniu, czy
też wejście wojsk radzieckich, polskich i węgierskich na teren Czechosłowacji w
1968 roku.
Na
przykładzie jednej z bohaterek – Petry ukazuje historię Czechosłowackiego
Kościoła Husyckiego, który w 2011 roku miał około pięćdziesięciu tysięcy
wiernych. Petra to niezwykła kobieta, która była kapłanką i modelką. Próbowali
ją zwerbować funkcjonariusze SB. W jednej z notatek napisano o niej, że jest \”typem KTS\”, co oznaczało: kandydat na tajnego współpracownika.
Każdy
z rozdziałów książki to oddzielna historia, reportaż dotyczący innej kobiety:
Adina, Věra, Trudie, Petra, Miloslava, Elżbieta, Růžena i Zdena. Różne
biografie, różne okoliczności, zawody i pasje, a jednak dopiero wszystkie
rozdziały składają się na pełny obraz Czechosłowacji. Niewiele jest w książce o
czasach zupełnie współczesnych, raczej autor skupia się na ukazaniu wpływu
totalitaryzmów na ten kraj i przez ten pryzmat ukazuje jego losy. Jednak
wnioski czytelnik wyciągnie sam. I z pewnością daleki będzie od wizji
stereotypowego Czecha zajadającego knedliki w karczmie i popijającego piwo.
Książka
zadowoli każdego czechofila, choć nie ma w niej typowego dla tego narodu
poczucia humoru.
Anna Sakowicz