Należę do grona czytelniczek,
które od pierwszego wejrzenia pokochały debiutancką trylogię pani Anny, dlatego
Czas pokaże było jednym z wielu tytułów na mojej liście must read. Niestety,
okazało się, że gdzieś zniknął ten klimat, który urzekł mnie podczas lektury Alibi
na szczęście.
Julka z pozoru wiedzie
poukładane, spokojne życie: studiuje, przyjaźni się z Nelą i udziela się jako
wolontariuszka na dziecięcym oddziale onkologicznym. Wydaje się, że wszystko ma
zaplanowane i nie ma w jej życiu miejsca na niespodzianki. Jednak kiedy pewnego
dnia dziewczyna się zakochuje w starszym od siebie mężczyźnie, cały jej świat
staje na głowie. Okazuje się, że tak naprawdę nikt bliski nie znał jej zbyt
dobrze: ani wiecznie narzekająca mama, ani ukochana ciotka Marianna, ani
najlepsza przyjaciółka – Nela.
Czas pokaże to książka spora – ponad 700 stron opowieści obyczajowej to niezbyt często spotykane zjawisko na
naszym rodzimym rynku wydawniczym. To też posunięcie dość ryzykowne dla
czytelnika, bo jeśli książka się nam nie spodoba, to czeka nas albo odłożenie
jej na bok, albo kilkaset stron \”przez mękę\”. Choć na całe szczęście w moim
przypadku nie było tak źle, to jednak nie mogę powiedzieć, żebym to tomiszcze
pochłonęła z wielkim zainteresowaniem.
Mój największy zarzut to totalnie
nierealne przedstawienie w książce miłości – i nie chodzi mi wcale o różnicę wieku
bohaterki i jej wybranka, bo akurat takie związki uważam za absolutnie realne i
co więcej często bardzo udane. Niestety, Autorka najpierw niemiłosiernie
rozwlekała akcję, by potem wątek miłosny przyspieszyć do tempa olimpijskich
biegaczy na krótkich dystansach: ledwo mamy wybuch miłości, a już następują
wielkie kłótnie i decyzje na całe życie. Niestety, patrząc na całokształt
relacji łączących dwójkę bohaterów nie jestem w stanie zrozumieć czy
zracjonalizować sobie w jakikolwiek sposób.
Ogólnie rzecz biorąc czytając
Czas pokaże nie sposób pozbyć się wrażenia, że Autorka zbyt mocno rozwlekła
całą fabułę, a tymczasem spokojnie można by zmieścić tę samą opowieść w mniejszej,
o wiele bardziej skondensowanej, a przez to łatwiejszej w przyswojeniu dla
czytelnika, formie. Choć są momenty, które naprawdę przykuwają uwagę
czytelnika, jak chociażby kłótnia z zrzędliwą ciotką Klarą, a także wątki,
które całkowicie zmieniają patrzenie na całą fabułę, to jednak spokojnie można by
część scen pominąć, zamiast zamykać opowieść na ponad siedmiuset stronach.
Mimo tych zarzutów nie mogę
powiedzieć, że żałuję całego czasu, jaki spędziłam na lekturze najnowszej
książki pani Anny. Nie można zarzucić bowiem nic zarówno warstwie językowej (no,
może poza przegadaniem pewnych scen), jak i emocjonalnemu wpływowi książki na
czytelnika: z jednej strony znajdziemy tu bowiem bardzo różne emocje płynące z
samej książki, z drugiej Czas pokaże to bardzo dobra książka dla osób, które
pragną oderwać się od problemów dnia codziennego.
Dominika Brachman