\”Biała Róża\” to kontynuacja historii
rozpoczętej w powieści \”Klejnot\” spod pióra amerykańskiej pisarki Amy Ewing. Co
ciekawe pierwsza z książek była pisana jako praca magisterska autorki, gdy ta
kończyła kierunek kreatywnego pisania dla dzieci. Nie sądzę by Amy Ewing
spodziewała się, że jej seria tak bardzo przypadnie do gustu nie tylko
nastoletnim czytelnikom.
Jeżeli Violet nie uda się uciec śmierć czeka
nie tylko ją, ale również jej przyjaciółkę Raven i ukochanego Asha. Dlatego
właśnie dziewczyna zrobi wszystko by udało im się przetrwać. Nawet jeżeli
oznacza to wkroczenie na zupełnie nowe dla niej terytorium, odrzucenie Augurii
i przyjęcie do swojego świata mocy żywiołów. Na szczęście nie tylko ona ma dość
władzy Klejnotu dzięki czemu wszędzie będzie potrafiła znaleźć sojuszników.
Okazuje się, że Samotne Miasto zostało
zbudowane na wyspie, która ma swoją własną, przerażającą historię, a władające
Auguriami dziewczęta są potomkiniami jej rdzennych mieszkańców. Dla Violet to
jednak niewiele zmienia. Ona już wcześniej i tak chciała pomóc ciemiężonym
mieszkańcom. Dzięki nowym informacjom może nieco lepiej zrozumie moc, którą
posiada i uwierzy, że jest w stanie pomóc rebeliantom.
Amy Ewing pisze książki bez cenzury. Mimo że
docelowo kierowane są do młodzieży, to jednak autorka nie uznaje tematów tabu.
Wyuzdany seks, gwałty, krwawe zbrodnie, porwania i tortury, chociaż nie ujęte w
barwnych, szczegółowych opisach to jednak wszystkie te rzeczy można znaleźć
zarówno w \”Klejnocie\” jak i w jeszcze większym natężeniu w \”Białej Róży\”.
Akcja powieści toczy się wartko, ale daleko jej
do pędzenia ?na łeb na szyję?. Poza krótkim fragmentem poświęconym brawurowej
ucieczce bohaterów ich decyzje i działania należą raczej do szczegółowo
planowanych i przemyślanych, chociaż oczywiście nie wszystko toczy się po ich
myśli. Na szczęście nie obyło się bez niespodzianek. Wiele wydarzeń z łatwością
można przewidzieć, główny nurt fabuły jednak do samego końca pozostaje
tajemnicą.
Powieść napisana została w prostym i lekkim stylu,
nawet jeżeli jej treść nie zawsze do takich należy. Książkę czyta się szybko i
przyjemnie, z ciekawością śledząc dalsze losy Violet oraz jej przyjaciół.
Autorka miała kilka dobrych pomysłów, które potrafiła w całkiem udany sposób
wykorzystać. Można również wyraźnie dostrzec, że wiele się nauczyła śledząc
cudzą twórczość i wie co umieścić w swojej historii by zadowolić nawet nieco
bardziej wybrednego czytelnika.
Wiktoria Aleksandrowicz