O twórczości Marii Nurowskiej
słyszałam wiele dobrego. Moja mama, zachwycona doskonałym
warsztatem i piórem autorki, wielokrotnie przekonywała mnie do
poznania jej sporego dorobku literackiego. Nic dziwnego, że w końcu,
przekonana pochlebnymi recenzjami, sięgając po najnowszą powieść
autorki, zatytułowaną \”Wariatka z Komańczy\”, nastawiłam się
na porcję świetnej historii, reprezentującej to, co w książkach
najważniejsze: nieszablonową, zapadającą w pamięć opowieść,
wielokrotnie zmuszającą do cichej zadumy.
Marta Kohn to utalentowana, choć i
nieco ekscentryczna artystka, która, wiedziona potrzebą
doświadczenia spokoju i samotności, w końcu oderwania się od
zgiełku miasta i ciężaru własnych wspomnień, przybywa do
zapadłej wioski, Komańczy. W malowniczym i górzystym miasteczku,
silna i charakterna kobieta, która z odwagą stoi na straży
własnych przekonań i poglądów, niejednokrotnie znajduje się na
językach całej wsi. Tym bardziej, że Marta, izolując się od
wiejskiej społeczności, zdaje się sprawiać wrażenie szczęśliwej,
mając za towarzystwo jedynie gromadę psów. Jej nietypowa
wrażliwość, połączona z oślim uporem i ekstrawagancją,
sprawia, że kobietę, jedni szanują, drudzy nienawidzą, pozostali
zaś uznają za ekscentryczną osobowość – wariatkę.
Wkrótce po przybyciu Marty, do wioski
trafiają trzej francuscy architekci, celem odrestaurowania i
renowacji jednego z miejscowych budynków. Nietypowa znajomość
głównej bohaterki z jednym z mężczyzn, po licznych i nieudolnych
próbach zaręczyn, w końcu kończy się szybkim ślubem.
Małżeństwo, tuż po weselu, udaje się na Ukrainę, gdzie toczą
się regularne działania zbrojne i walki. Marta, wiedziona troską o
los bezbronnych psich przyjaciół, postanawia pomóc im na swój
własny sposób, tym samym wplątując się w samo centrum
bezwzględnej wojny. Kobieta zostaje pojmana i osadzona w piwnicznych
lochach w Ługańsku. Czy wyjdzie z tego cało? Czy czas spędzony w
zatęchłych podziemiach, nie okaże się dla kobiety chwilą na
niezbędną zadumę, na rozliczenie się z trudną przeszłością, w
końcu bodźcem do przewartościowania swojego życia?
\”Wariatka z Komańczy\” to opowieść
przede wszystkim kreśląca złożony obraz nieszablonowej, mocno
ekscentrycznej jednostki, której nie sposób nie polubić za jej
niezmierzoną odwagę i upór, hardość i niespotkaną wrażliwość.
Marta, przez lata niosąca samodzielnie na plecach brzemię trudnych
doświadczeń, bez utyskiwania biorącą życie takim, jakim jest, z
całym jego szaroburym inwentarzem, w pewnym momencie zaczyna mieć
dość obecnego życia, jego ponurej bylejakości, który, cichym
skinieniem, w pełni zaakceptowała. Samotne dzieciństwo u boku
uzależnionej matki, pobyt w przepełnionym domu dziecka, trudna
relacja z siostrą bliźniaczką czy w końcu nieudane małżeństwo
z pierwszym mężem. Niejeden, po tak traumatycznych i wymagających
przeżyciach, by się poddał. Dla Marty jednak, pasmo niepowodzeń
stało się swoistym bodźcem do walki o własną przyszłość.
Kobieta skończyła studia, zrobiła międzynarodową karierę, jako
utalentowana malarka. Jednak, czy z życia, budowanego wedle
ustalonych schematów, można czerpać prawdziwą przyjemność?
Maria Nurowska, w swojej powieści,
niejednokrotnie dokonuje czasowych przeskoków, oddając tym samym
złożoną biografię swojej bohaterki. Czytelnik, w niektórych
momentach, poprzez pozorny bezład i i chaos, może odczuwać swoiste
zagubienie. Celowość tego działania, nie do końca skutkuje jednak
przekonującym oddaniem literackiej rzeczywistości. Odnosiłam
bowiem wrażenie, że autorka, chcąc zaskoczyć co i rusz czytelnika
czymś nowym, nie do końca rozwinęła podjęte wątki. Fabularnie
-jest bogato, ale nie bez zbędnych luk i niedomówień. W swojej
najnowszej powieści Maria Nurowska dotknęła również tematów
politycznych, których przebieg, jeszcze do niedawna, mogliśmy z
przyspieszonym biciem serca obserwować na ekranach telewizorów.
Autorka mówi wprost o sytuacji rozgrywającej się na Ukrainie, o
bezwzględności Rosjan i nieudolności państw Europy.
\”Wariatka z Komańczy\” to mądra,
skłaniająca do refleksji proza, która, w opozycji do typowych i
schematycznych powieści obyczajowych, wymaga od czytelnika skupienia
i uwagi. Warsztat autorki zachwyca lekkością, zaś podjęte wprost
tematy polityczne sprawiają, że cała historia jest nad wyraz
realna, a miejscami wręcz utrudnia samodzielny osąd w podjętych
wątkach.
Joasia Jagieła