Nie
lubię poprawności politycznej. Wkurza mnie to, bo to jakby ktoś
próbował mi wmówić, że chcę kogoś obrazić, gdy ja nie mam
takie motywu. Gdy ktoś mówi ale
wiocha,
czy ale to wieśniackie
nie strzelam fochem, bo ktoś obraża mnie jako mieszkańca małego
sołectwa. Po Agacie Christie przyszła kolej na Astrid Lindgren,
dostajemy więc do rąk książeczkę dla dzieci, na której
większość z nas się wychowała. Tylko z małą, kosmetyczną
poprawką. Jednak Pippi zawsze się obroni. Uwielbiam wracać w
chwilach stresu do książek, które znam z dzieciństwa, a że Nasza
Księgarnia wydaje je tak pięknie, to warto mieć je na półce jako
naprawdę śliczne książki. I w chwilach gorszych można mentalnie
uciec do chwil, gdy życie było proste, a najlepszym planem na życie
było zostanie poszukiwaczem rzeczy.
Pippi
Pończoszanka, wraca po licznych podróżach do Willi Śmiesznotki,
domu, który kupił jej tatuś z myślą o emeryturze. Tatusia zmyło
ongi z pokładu i Pippi postanowiła nieco się ustabilizować. Pippi
jest dziewczynką o niespotykanej sile, ma konia i małpkę oraz
torbę złotych monet. Ponieważ jej mamusia zmarła, gdy Pippi była
maleńka, dziewczynka nie ma nad sobą tak zwanej władzy
zwierzchniej. Nie chodzi do szkoły, jej zachowanie zaś odbiega od
standardów do których przyzwyczaja się dzieci od maleńkości.
Mieszkając w Willi Smiesznotce, Pippi zaprzyjaźnia się z dziećmi
z sąsiedztwa, dobrymi i ułożonymi dziećmi, które chodzą do
szkoły, jedzą elegancko i są dobrze wychowane. Dzięki Pippi mogą
przeżyć wiele przygód, dobrze się bawić, a jednocześnie trochę
ucywilizować Pippi. Pippi Pończoszanka to ponadczasowa opowieść
dla dzieci. A i ja po wielu latach wracam do niej z wielka
przyjemnością.
To
wydanie, jak już wspomniałam zawiera kosmetyczną poprawkę i
ojciec Pippi nie jest murzyńskim królem, a królem Południowego
Pacyfiku, w słowie wstępnym poczytamy o powodach tej zmiany.
Najwyraźniej poprawność polityczna wkracza również do świata
bajek.
Moim
zdaniem Pippi promuje wartości, które każdy chciałby wpoić
swojemu dziecku. Pippi może prezentuje niekiedy daleko idącą
dezynwolturę, ale jednak ma absolutnie dobre, złote serce, nawet
jeśli robi coś złego, czy niestosownego to nie z premedytacją,
tylko z nieświadomości i zawsze stara się poprawić, z różnym
skutkiem. A, gdyby była to tylko książka ze zbiorem morałów, to
każde dziecko by się wynudziło, na szczęście to opowieści o
przygodach, o świetnej zabawie i o przyjaźni.
Jeśli
chodzi o dobrą zabawę i świetny pomysł na książkę dla dzieci
Astrid Lindgren jest absolutnie niezastąpiona. Jeśli ktoś szuka
prezentu na Dzień Dziecka, to będzie to wspaniały pomysł!!
Katarzyna Mastalerczyk