Major
Kamieńska jako
pięćdziesięciolatka?
Mało tego, będąca
już na zasłużonej
emeryturze i pracująca w
agencji detektywistycznej? Miłośnicy
cyklu o diablo inteligentnej, lecz nie mniej leniwej Anastazji mogą
przeżyć
prawdziwy szok sięgając
po Egzekucję
w dobrej wierze, najnowszą
powieść Aleksandry
Marininy, która ukazała
się kilka miesięcy
temu nakładem Wydawnictwa
Czwarta Strona.
Niezmiernie
cieszy mnie fakt i z pewnością
nie jestem w tym odosobniona, że
na wydawanie książek
Marininy przestało mieć
monopol Wydawnictwo W.A.B. Jak dotąd,
z liczącego kilkadziesiąt
pozycji cyklu ukazało się
w naszym kraju zaledwie kilkanaście,
mało tego – Stylista,
który ukazał
się u nas kilka miesięcy
temu, swoją premierę
w Rosji miał…
dwadzieścia lat temu!
Gdyby trzymać to
wydawnicze tempo, pewnie poznałabym
najnowsze losy Anastazji sama przebywając
już na emeryturze. Tym
bardziej więcej, świeżo
wydana (również za
wschodnią granicą)
Egzekucja…
stanowi smakowity kąsek.
Początek
nie zapowiada się
szczególnie obiecująco.
Nastia i Władisław
Stasow, jej dawny przyjaciel, obecnie właściciel
agencji detektywistycznej, dostają
zlecenie od brata Kamieńskiej,
zamożnego i wpływowego
bankiera. Mają wybadać
dla niego grunt pod inwestycję
w sybirskim miasteczku Wierbick. Na pierwszy rzut oka, zadanie to nie
wydaje się zbyt
pasjonujące – takie
wrażenie odnosi zarówno
czytelnik, jak i sama Anastazja. Co może
być ciekawego w oglądaniu
działek na sprzedaż
i zbadaniu lokalnej afery o naturze ekologicznej?
Pozory
jednak mylą, a to co
miało być
prostym zleceniem, niespodziewanie odsłania
drugie dno. Wszystko, co dzieje się
w Wierbicku, ma pośredni
bądź
bezpośredni związek
ze zbliżającymi
się wyborami na mera
miasta. Zwłaszcza
niewyjaśnione dotąd
zabójstwa ekologów, jeśli
wierzyć plotkom,
panującym w nieoficjalnym
laboratorium, mogącym
zdyskredytować obecnego
mera miasta, ubiegającego
się o ponowne objęcie
urzędu. Nastia nie byłaby
sobą, gdyby nie
rozpoczęła własnego
śledztwa, to zaś
prowadzi ją do zupełnie
zaskakujących wniosków i
rozwiązań.
Jednego
nigdy nie mogę zarzucić \”carycy rosyjskiego kryminału\” – ma wyobraźnię
i tworzy fabuły pomysłowe
i oryginalne, zachowując
przy tym w pełni logiczne
i zasadne wytłumaczenia
nawet do pozornie fantastycznych rozwiązań.
W Egzekucji… mamy
właściwie
do czynienia z kilkoma sprawami kryminalnymi, związanymi
jednak ze sobą w całkiem
nieoczekiwany sposób.
W
powieściach Marininy,
obok pomysłowych intryg,
niebagatelne znaczenie mają
smaczki kulturowe i obrazowo pokazywane przez autorkę
realia rosyjskiej rzeczywistości.
Tym razem, w przeciwieństwie
do poprzednio wydanych u nas powieści,
których akcja toczy się
w latach 90., mamy do czynienia z zupełnie
współczesną
Rosją. Co więcej,
nie z Moskwą, w której
tempo i warunki życia
różnią
się od reszty kraju, ale
z niewielkim syberyjskim miasteczkiem, wraz z jego urokiem, ale i
specyficzną mentalnością
jego mieszkańców.
Z
jednej strony widzimy nowoczesność,
wszechobecne gadżety
technologiczne (Nastia nareszcie nie musi pracować
na pożyczonym komputerze
wielkości pudła
od telewizora), hackerów i Glogerów, wygodny i zwyczajny w obecnych
czasach standard życia. Z
drugiej jednak strony, nie sposób nie dostrzec elementów
odziedziczonych po dawnym systemie, widocznych przede wszystkim w
postępowaniu ludzi i ich
podejściu do wielu spraw.
W kopertach i butelkach drogiego alkoholu niemal niezbędnych
do załatwienia wielu
spraw. W bardzo luźnym
traktowaniu przepisów (prawo sobie, a my sobie), choćby
w kwestiach zakazu palenia w restauracjach. W sposobach pracy
policji, często do bólu
przypominających te
dawne, milicyjne.
Mimo
początkowego sceptycyzmu,
jestem bardzo zadowolona z lektury. Egzekucja
w dobrej wierze
stanowi świetny dowód na
to, że pióro Marininy
nie stępiło
się na przestrzeni lat;
pisarka zachowała swój
lekki styl, oryginalne pomysły
i to \”coś\”, co
sprawia, że jej powieści
po prostu z przyjemnością
się pochłania.
Gorąco polecam najnowszą
odsłonę
losów Nastii Kamieńskiej
wszystkim fanom autorki, ale również
osobom, które dopiero chcą
zacząć z nią
przygodę. Książka
stanowi zamkniętą
całość
i znajomość poprzednich
powieści nie jest
konieczna, by doskonale się
przy niej bawić.
Katarzyna Abramova