Kiedyś
było trudnej. Trudnej odkryć polską pisarkę, która okaże się
tą właściwą. Przy której książkach będzie można się pośmiać
i popłakać. Zaprzyjaźnić z bohaterami lub ich znielubić. A może
to ja się zmieniam i coraz lepiej rozumiem rodzime pisarstwo?
Najważniejsze jest to, że znalazłam kolejne nazwisko, które
najprawdopodobniej dołączy do grona moich ulubionych: Lilana
Fabisińska.
Nina,
właścicielka doskonale prosperującej i wciąż rozwijającej się
firmy, której życie miłosne bardzo niedawno legło w gruzach.
Kobieta próbuje poradzić sobie z codziennością, opierając się
na sprawdzonych sposobach, jednak co i rusz coś idzie nie tak.
Natalia,
właścicielka zakładu fotograficznego na półwyspie helskim,
zaczyna spotykać się z mężczyzną. Bardzo szybko przekonuje się,
że jej nie wypada, że pocałunki i ubiór niepasujący do wieku
sieją zgorszenie wśród lokalnej społeczności.
Obie
panie spotkają jednak poważniejsze problemy, związane z pewnym
szczególnym morderstwem. Wszystkie tropy prowadzą do Natalii, a
Nina staje się współwinna jako jej przyjaciółka. Jedynie pomoc
osoby trzeciej może im pomóc wybrnąć z trudnej sytuacji.
Po
raz kolejny, trochę z przypadku, sięgnęłam po drugi tom cyklu bez
znajomości poprzedniego i przekonałam się, że w żadnym wypadku
nie przeszkadza mi to w odbiorze. Może przeciwnie, to że poznałam
Natalię i Ninę właśnie w tym momencie, dało mi więcej elementu
zaskoczenia, jak w przypadku wieku tej pierwszej. Z całą pewnością
bardzo szybko potrafiłam się wciągnąć w historie obu pań,
polubić je lub przeciwnie, i z ciekawością śledzić wydarzenia.
Autorka
przedstawiła dwie zupełnie różne postacie: Natalię, która wiele
lat temu zostawiła dla rodziny karierę i narzeczonego, oraz Ninę
współczesną kobietę sukcesu, panią prezes wielkiej firmy, która
poświęciła się jej w całości. Obie panie praktycznie nic nie
łączy i pewnie, gdyby nie wydarzenia z wcześniejszego tomu ich
losy nigdy by się nie zetknęły. Teraz jednak wspierają się
wzajemnie, dzwonią, interesują swoim życiem.
Ta
historia wiąże w sobie bardzo różne elementy, a jednak wszystkie
pasują do siebie jak kawałki puzzli tworzących wspaniały obraz.
Jest tragedia, elementy dramatu rodzinnego, miłość trudna i
romantyczna, zdrada i cierpienie, ale jest też humor, który wywołał
u mnie moment niepohamowanego śmiechu. Wszystkie składniki
tworzą prawdziwe życie, z jego pozytywnym i negatywnym wydźwiękiem.
Element
kryminalny dodaje smaku. Jest ważny dla obu bohaterek, wyjaśnienie
może zaskoczyć, a poszczególne jego elementy zaintrygować.
Zdecydowanie też ten tytuł wiele by stracił bez postaci Adeli i
Pompona. Oboje bardzo dużo wnoszą, niejednokrotnie zmieniają punkt
ciężkości, dodając elementów humoru.
Nie
można zapomnieć też o języku, którym autorka posługuje się
niezwykle płynnie. To on pozwala połączyć wszystkie elementy,
jest wciągający, lekki, a jednocześnie na tyle plastyczny, że
wszystko doskonale opisuje.
Chciałabym
odkryć Hel z opisów autorki, z całym jego pięknem i wszystkimi
przywarami. Ten tytuł skutecznie przekonał mnie, żeby się tam
wybrać i poszukać tych wszystkich miejsc opisanych w książce.
Zdecydowanie w niedługim czasie będę chciała poznać wcześniejsze
losy bohaterek i spędzić w tym świecie jeszcze trochę więcej
czasu.
Mam
parę nazwisk polskich pisarek, które zachwyciły mnie na tyle, że
każdą kolejną nową książkę czytam zaraz po premierze. Ten
tytuł wyraźnie pokazuje, że Liliana
Fabisińska najprawdopodobniej trafi do tego grona. Ma
świetny styl, ciekawych bohaterów i wciągające historie. Czego
można chcieć więcej?
Magdalena Barwińska