Do wiejskiej gospody przybywa tajemniczy mężczyzna – szczelnie okrywa ciało i twarz, jest opryskliwy wobec gospodarzy, nie życzy sobie żadnego towarzystwa, a zza drzwi jego pokoju wydobywają się dziwne dźwięki i zapachy. Wkrótce w miasteczku zaczyna dochodzić do dziwnych zdarzeń i tajemniczych kradzieży, a cień podejrzeń pada na gościa gospody. Mężczyzna zmuszony jest do ucieczki, niedługo potem wychodzi natomiast na jaw jego prawdziwa tożsamość – to genialny przyrodnik i wynalazca, który uczynił się niewidzialnym, nie zdołał jednak opracować mikstury przywracającej mu dawną formę. Władzę nad jego umysłem przejmuje chciwość i poczucie wyższości, a w dążeniu do zdobycia bogactwa i wygodnego życia mężczyzna posuwa się nawet do morderstwa.
Uważaj, czego pragniesz, bo możesz to otrzymać – w ten krótki i zwięzły sposób można by podsumować przesłanie Niewidzialnego człowieka. Napisana w 1897 roku powieść to dziś klasyka literatury fantastyczno-naukowej, i jak to klasyka wciąż zachowuje aktualność – wciąż, a może raczej zwłaszcza teraz, gdy rozwój technologiczny i naukowy postępuje w niezwykle szybkim tempie, a technika wyręcza człowieka w większości, wydawałoby się czysto ludzkich aktywności. Niewielka objętościowo książka Herberta George\’a Wellsa, uważanego dziś za prekursora nowoczesnej fantastyki, to ostrzeżenie przed zgubnymi skutkami naukowych eksperymentów oraz ulegania własnej manii wielkości. Brytyjski biolog i pisarz w żadnym wypadku nie namawia do zaniechania podążania za marzeniami, ciekawością i chęcią poznania, przekonuje jednak, że w pogoni za pragnieniami i wiedzą warto zachować umiar i zdrowy rozsądek. Historia Griffina, czyli tytułowego niewidzialnego człowieka, to także ostrzeżenie przed nadmiernym poleganiem na technologii, ogłupiającej człowieka i odzierającej go z empatii – trudno oprzeć się wrażeniu, że Brytyjczyk oczami wyobraźni widział cyfrowy XXI wiek z mediami społecznościowymi, fake newsami oraz tzw. inteligentnym sprzętem gospodarstwa domowego. Wells stawia też w swojej słynnej powieści istotne pytania o moralność, pokazując jak łatwo człowiek ulega żądzy władzy i manii wielkości. Nauka demoralizuje? I tak, i nie, przekraczając kolejne bariery wiedzy warto jednak pamiętać, jakie może mieć to skutki.
Niewidzialny człowiek to moralne i etyczne ostrzeżenie, ale też (a może przede wszystkim) po prostu powieść rozrywkowa, której zadaniem jest dostarczenie czytelnikowi nie tylko materiału do głębszych przemyśleń, ale i chwil odprężenia. Herbert George Wells przestrzega i prorokuje, czyni to jednak w sposób pozbawiony taniego moralizatorstwa. Tego rodzaju refleksje to raczej skutek uboczny przyswajania podanej przez niego treści niż cel nadrzędny. Brytyjski pisarz mógł się pochwalić dobrym piórem i darem prowadzenia narracji, dzięki czemu książkę czyta się lekko i z rosnącym zaciekawieniem. Fabuła obfituje w zdarzenia i nagłe zwroty akcji, na nudę podczas lektury raczej nie można więc narzekać. Herbert George Wells nie był też człowiekiem pozbawionym poczucia humoru, które przelał na papier – w jego powieści sporo jest inteligentnego i ironicznego dowcipu w mocno angielskim stylu. Jeśli więc nawet maniera stylistyczna Niewidzialnego człowieka trąci myszką (a trąci bez wątpienia) robi to w pełen staroświeckiego wdzięku i klasy sposób, któremu żaden miłośnik dobrze opowiedzianej historii nie będzie w stanie się oprzeć. Największą zaletą powieści niewątpliwie jest jednak jej tytułowy bohater – absolutnie niejednoznaczny, zmieniający się w miarę postępowania fabuły, budzący skrajne odczucia: od współczucia i niekłamanej sympatii do podszytego zrozumieniem potępienia.
W ciągu ponad stu lat obecności na rynku wydawniczym Niewidzialny człowiek stał się kanonem literatury fantastyczno-naukowej oraz źródłem inspiracji dla wielu następujących po Wellsie autorów tego gatunku. Nawet dziś z powieści tej czerpią filmowcy, choćby Leigh Whannell, autor zeszłorocznej adaptacji utrzymanej w feministycznym duchu spod znaku #metoo. Nawet jeśli nie przepada się więc za tego rodzaju literaturą, warto sprawdzić skąd wziął się fenomen Herberta George\’a Wellsa.
Blanka Katarzyna Dżugaj