Podobno uczucie daje siłę do działania, uskrzydla i sprawia, że życie nabiera kolorów, tempa i sensu. To, co pozornie nas wzmacnia, staje się też naszą słabością. Wszak serce na dłoni i iskra w oczach czynią nas łatwym celem. Zwłaszcza w sytuacji, gdy miłość łączy to, co zrodzone z dwóch różnych światów.
Ruby musi zmierzyć się z kolejnymi problemami. Przez bzdurne oskarżenia zostaje zawieszona, a dokończenie przez nią roku staje pod znakiem zapytania. Nikt nie pozwala się jej wytłumaczyć, a wszystko wskazuje, że ten cios przychodzi od bliskiej osoby. Dziewczyna nie poddaje się i stara się wrócić na uczelnie za wszelką cenę, ponieważ upór to jedyna broń jaka jej pozostała.
James wcale nie ma łatwiej, ponieważ kolejny raz ugina się pod presją ojca, który ma swój plan na życie swoich dzieci. Obrywa się przede wszystkim Lydii, która zostaje odesłana do ciotki. Brat z przyjaciółmi przychodzi jej z pomocą. Czuje, że ostatnie tygodnie dały mu pewność, kim nie chce się stać. Gdzieś w całym zamieszaniu wszystkie znaki na niebie każą się zastanowić Ruby i Jamesowi nad sensem ich uczucia. Bo czy tak różne światy są w stanie stworzyć jedność?
To już ostatni tom serii spod pióra Mony Kasten. Podróż przez emocje, uczucia i zawirowania czeka na was. Jak Save Us wypada na tle poprzedniczek?
Save Us to lekka i przyjemna kontynuacja serii, którą pokochały setki czytelniczek. Losy Ruby i Jamesa rozgrzewają masę emocji, tak jest i tym razem. Na tę dwójkę wciąż czeka masa zwrotów akcji, które zmuszą ich do ocenienia ryzyka, z jakim wiąże się ich relacja i siły łączącego ich uczucia. Autorka umiejętnie łączy ich losy z wątkami drugoplanowych postaci, tworząc tym samym świetnie skrojoną opowieść. Historia grupy przyjaciół, których losy wiążą się i przeplatają ze sobą na wiele sposobów, dzięki czemu zakochujemy się w ich relacjach od razu.
Już w poprzednich tomach bez problemu zżyłam się z bohaterami, obserwowałam zmiany w ich zachowaniu, dojrzewanie do mocnych i trudnych decyzji czy próby uwolnienia się spod czyjegoś dyktanda. Save Us rozpoczyna nieporozumienie i kłótnia głównych postaci. Nagle wybuchają emocje, których chcemy się pozbyć, wrócić do szczęścia, nawet jeśli było kruche, pozorne. Na szczęście te uczucia autorka niweluje naturalnie, pozostawiając nutkę niepewności i ciekawości.
W Save Us dzieje się sporo.
Następuje domykanie wątków, rozwiązywanie problemów i walka o wolność. Powieściopisarka maluje emocjami postaci równie realne, może nawet bardziej prawdziwe, niźli w poprzednich tomach. Dzieje się sporo, a dzięki plastycznemu stylowi Mony Kasten przez powieść płyniemy niezwykle szybko. Nie jest prosto i przyjemnie, ale za to realnie i namacalnie.
Trochę smutno, że to już koniec, ponieważ zżyłam się z każdą z postaci. Uwielbiałam tę zmienną narrację, przeplatanie tylu różnych punktów widzenia, emocji wylewających się wszędzie tam, gdzie powinny. Save Us to walka o siebie, własną wolność i możliwość realizacji swoich celów. To opowieść o miłości, która rodzi się wbrew wszystkiemu i rośnie w siłę z każdą przeszkodą. Przyjaźń, która trwa nieprzerwanie i podnosi z kolan. Emocjonalna, wciągająca i lekka zarazem opowieść o tym, co może nas uratować. Dać nam siłę do zmian, trwania przy swoim i realizacji marzeń, nawet tych nierealnych.
Marta Daft