Na wiele rzeczy w życiu czekamy zanim schudniemy. Zmienię pracę, jak schudnę. Zmianie partnera/partnerkę, jak schudnę. Zacznę lepsze życie, jak schudnę. I czekamy i czekamy… A że czekamy i to czekanie jest trudne, to sięgamy, w większości, do jedzenia. I tak oto to koło się zapętla. A my wciąż czekamy. I nie kochamy swoje życia, swoich bliskich, pracy. A najgorsze jest to, że nie kochamy siebie.
Czytając książkę \”Kobiety bez diety\”, ma się wrażenie, że właśnie przyszło się na spotkanie ze swoimi przyjaciółmi. Jest ich kilka, każda ma inną historię, brak sobowtórów. Każda mówi co myśli. Trochę się śmiejecie, ale często wpadacie na tematy trudne, budzące dyskomfort. Ale niezwykle ważne. Taka właśnie jest ta pozycja – traktująca o rzeczach ważnych, ale napisana w bardzo fajny, przystępny sposób. Jak dobre spotkanie z fajną kobietą.
To o czym będziemy rozmawiać z naszą kumpelą? Na pewno o akceptacji siebie, o tym co wynosimy z dzieciństwa – nasze przekonania o własnym ciele, nasze traumy. Będziemy rozmawiać o tym czym jedzenie dla nas jest, a czym nie powinno. Jak przestawić to na dobre tory – jeść zdrowo i przyjemnie, czym jest dieta i dlaczego warto zmienić nasze myślenie na temat jedzenia. O kobietach… Jak to z nami jest teraz, z czym się zmagamy, z czym żyjemy. Na co cierpimy teraz najbardziej. Myślę, że to wszystko co dla nas jest ważne, w tej książce jest poruszone. I dlatego każda kobieta znajdzie tutaj coś dla siebie.
\”Jedne z badań wykazały, że 61 procent nastolatek uważa się za grube, z czego połowa w ogóle nie ma niedowagi. Co ważne jest to o 10 procent więcej dziewczynek niż 4 lata temu. Kolejne dane : 80 procent Polek do 23 roku życia było przynajmniej raz na diecie\”. Czy to nie jest przerażające? Bo dla mnie te dane są jednoznaczne – wciąż nie kochamy i nie akceptujemy siebie wystarczająco mocno. Chcemy zmieniać swoje ciało w momencie kiedy ono tak naprawdę dojrzewa, kiedy się zmienia. Nie akceptujemy zmian, katujemy się. I tak oto jedna z najfajniejszych czynności na świecie – jedzenie – traci cały sens. I moc.
Polecam tę książkę kobietom. Tym młodym i tym starszym. Warto się zatrzymać i spojrzeć na swoje życie. I zostać kobietą bez diety.
Karolina Guzik