Sophia Cleves przygotowuje się do wigilii Bożego Narodzenia. Nie planuje dużego spotkania rodzinnego – w świątecznej kolacji ma uczestniczyć wyłącznie jej syn Arthur wraz z dziewczyną. Sophia nie wie jednak, że Art właśnie zerwał z Charlotte, do czego nie zamierza przyznawać się matce, by uniknąć zamieszania. Angażuje więc przypadkowo spotkaną Lux – imigrantkę z Bałkanów – by na czas świąt odgrywała rolę jego narzeczonej. Lux idzie to średnio, ku zaskoczeniu Arta zdobywa jednak sympatię Sophii. Nieoczekiwanie jednak, w domu Sophii zjawia się jej siostra, Iris, z którą od dawna nie utrzymywała kontaktu.
Opowieść wigilijna XX wieku. Historia dysfunkcyjnej rodziny, w której ścierają się nie tylko odmienne charaktery, ale i równie odmienne światopoglądy. Dwie siostry, skłócone od lat: Iris to buntowniczka, Sophia to ta podążająca drogą tego, co wypada. Iris dokonuje własnych wyborów życiowych, czym irytuje Sophię, ale czym także jej imponuje – choć do tego drugiego Sophia nigdy by się nie przyznała. Iris angażowała się w akcje społeczne, próbowała „ratować świat”, Sophia z równym oddaniem poświęciła się karierze zawodowej. Po latach Iris wciąż tryska radością życia i pasją walki o lepsze jutro dla kolejnych pokoleń, podczas gdy Sophia stała się skąpą, zrzędliwą staruchą żyjącą samotnie w położonym na odludziu domu. W życiu Sophii wszystko jest zimne, jak tytułowa pora roku: matka dystansuje się od syna, syn dystansuje się od matki. Iris nie ma nic: ani rodziny, ani pieniędzy, Sophia wręcz przeciwnie: ma syna i majątek. Tylko, czy faktycznie to Sophia ma wszystko…? Na to pytanie czytelnik będzie musiał odpowiedzieć sobie sam, a Ali Smith absolutnie mu tego nie ułatwi. W osobach dwóch sióstr autorka konfrontuje dwie skrajne postawy życiowe: jedną nastawioną na samego siebie, drugą skupioną wokół innych.
Sophia to współczesny Scrooge – samotnica, nielubiąca ludzi, skoncentrowana wyłącznie na pomnażaniu majątku. I tak jak Scrooge przechodząca metamorfozę w ciągu nocy wigilijnej. Bohaterowie dzieła Karola Dickensa ukazuje się duch jego zmarłego partnera w interesach, Sophię nawiedza głowa dziecka, przybierają różnorodne kształty. To ona wiedzie młodszą z sióstr w podróż do przeszłości, prowadząc przez niebezpieczne meandry pamięci, niczym dickensowskie duchy dawnych i obecnych świąt Bożego Narodzenia. Co istotne, katalizatorem zmiany, która finalnie zachodzi w Sophii, nie jest siostra Iris, ani nawet syn Arthur – takie rozwiązanie byłoby zbyt banalne dla autorki pokroju Ali Smith – lecz ktoś z zewnątrz, ktoś spoza rodzinnego kręgu. Tym kimś jest Lux – chorwacka studentka, która w Wielkiej Brytanii szuka szansy na lepsze życie.
Ali Smith po mistrzowsku maluje portret rodziny pogrążonej w marazmie symbolizowanym przez tytułową porę roku. Zima w ujęciu szkockiej pisarki w niczym nie przypomina bajkowej zimy z tandetnych pocztówek świątecznych. Zamiast wszechobecnej bieli, puchu romantycznie spadającego z nieba oraz świetlistej czystości, czytelnik dostaje szarość pośniegowego błota, bezbronność nagich drzew i atmosferę gnicia – to zima epoki globalnego ocieplenia, gdy umarło niemal wszystko oprócz nienawiści. Jednak „Zima” to coś więcej niż opowieść o rodzinie, Ali Smith snuje bowiem równolegle opowieść w skali makro. Ta opowieść to niemal dziennikarska relacja z ginącego świata, czyli odbicie najnowszej historii. W tle losów rodziny Sophii pisarka pokazuje postępującą degradację klimatu, problem migracji związany przede wszystkim z wojną w Syrii, skutki brexitu oraz dochodzenie populistów do władzy, m.in. w USA. A może jest wręcz odwrotnie? Może to losy Sophii i jej bliskich stanowią tło dla opowieści o współczesnych problemach świata? To kolejne pytanie bez odpowiedzi, które Ali Smith stawia przed czytelnikiem.
„Zima” nie jest powieścią łatwą w lekturze. Ali Smith stosuje nielinearną narrację – co rusz cofa się w przeszłość, by po chwili wrócić do teraźniejszości. Uwielbia nagłe retrospekcje, panuje jednak nad narracją, nie tworząc chaosu, z jakim mieliśmy do czynienia w „Jesieni”. Retrospekcje nadają powieści dynamiki, doskonale splatają się z wątkami dotyczącymi teraźniejszości, tworząc misterną, choć wymagającą od czytelnika koncentracji, literacką mozaikę. W Zimie sporo jest absurdu i groteski, ale też swoistego poczucia humoru – marzenia senne z poprzedniego tomu autorka zastąpiła fantazyjnym motywem głowy, nadając opowieści lekkości. W przeciwieństwie do „Jesieni” kolejna powieść z cyklu Pory roku pozostawia też czytelnika z większą dozą nadziei i optymizmu – nawet po najcięższej zimie przychodzi bowiem wiosna, a wraz z nią odrodzenie i nadzieja.
Blanka Katarzyna Dżugaj
Autorka: Ali Smith
Tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
Tytuł: Zima
Tytuł oryginalny: Winter
Seria: Pory roku
Wydawnictwo: W.A.B.
Wydanie: I
Data wydania: 2021-01-27
Kategoria: literatura piękna
ISBN: 9788328084957
Liczba stron: 336