Człowiek to machina napędzana emocjami. Te intensywne potrafią naznaczyć nasze życie na długi czas. Każda rana z czasem jest w stanie się zabliźnić, niekiedy jednak ból i nienawiść zdołają się wydostać i na nowo rozsiać się po ciele i umyśle. Callie czuła pod skórą, że emocje po stracie ojca pomimo upływających lat są wciąż żywe. Powrót do domu na całe lato miał być czasem poświęconym siostrze, która wyrusza w podróż dookoła świata. Dziewczyna nie wiedziała, że w tym samym czasie małe miasteczko odwiedzi również Keith. To do niego żywiła te bolesne i palące żywym ogniem uczucia nienawiści i złości. Siedem lat temu straciła ojca i winiła za to tylko jedną osobę. Nie pomagał fakt, że to jej przyrodni brat. Czy ich spotkanie po latach coś zmieni?
Finding Back to Us
Kocham serie książkowe ponad wszystko. Ten niespieszny spacer po treści, która zaprasza, by zagłębić się w nią bez reszty. Małomiasteczkowy klimat, serce skrywające wachlarz uczuć i wydarzenia sprzed lat, które już raz zmieniły bieg historii. Gdy sięgam po książki New Adult, oczekuje lekkości i problemów podanych w przystępny sposób. To niełatwy zabieg i cenie każdą udaną, jego próbę. Bianca Iosivoni umiejętnie włada piórem i zabiera swoich czytelników w niesamowite podróże, które z taką łatwością zagnieżdżają się w naszych duszach. Tło, fabuła i kreacja postaci łączą się w przepiękną i często boleśnie realną historię. Każdy element jest czymś ważnym i stanowi podstawę dla całości. Początkowo miałam problem z wgryzieniem się w opowieść, ale im więcej kartek Finding Back to Us było za mną, tym mocniej przepadałam w tej emocjonalnej bombie.
Wśród bohaterów
Autorka poświęca masę czasu i papieru na rozwój swoich postaci. Logiczne jest, że kilkoro z nich znajdzie się na pierwszym planie, a ich emocje stworzą historię, od której ciężko się oderwać. Tak jest i tutaj. Finding back to Us to przede wszystkim Callie, która wraca w rodzinne strony, by spędzić czas z siostrą i swoją przybraną matką. Nie wie, że w tym samym czasie spotka też Keitha, którego obwinia za śmierć ojca. Tylko czy dziewczyna faktycznie pamięta wszystko? Jej ból, nienawiść i zagubienie to chyba najsilniejsze emocje, które można tu odnaleźć. Z łatwością wchłaniamy to, co przeżyła i czego nadal nie przepracowała. Teraz to wraca ze zdwojoną siłą i młoda kobieta zaczyna dostrzegać, z jaką starannością zamknęła w sobie każdy odłamek szkła, bólu i nienawiści. W Finding Back to Us za mało mi było tylko Keitha. Co działo się w jego głowie, z czym zmagał się po stracie ważnej osoby i oskarżeniach płynących z ust Callie, z którą łączyło go tak wiele.
Wśród wrażeń
Finding Back to Us to początek historii, która traktuje o stracie, ukrywanych emocjach i niepozwalaniu sobie na żałobę. Autorce udało się stworzyć małomiasteczkowy klimat, gdzie wszyscy są dla siebie wsparciem i traktują siebie jak rodzina. W tej sielskiej krainie jest Callie, która odłożyła swoje wspomnienia i uczucia po wypadku ojca. Skupiła się na siostrze, życiu i nienawiści do Keitha. Tak bardzo zapętliła się w swoich wyobrażeniach, że zamknęła się całkowicie na sposób, w jaki to zdarzenie pamiętają inni. Pokochałam fabułę, pomysł i wykonanie tła i tej sielskiej małomiasteczkowej otoczki. Żyłam emocjami, dostrzegałam pęknięcia i zmiany w sercach bohaterów. Było mi jednak mało Keitha, jego emocji i tego, jak właściwie wyglądała ich relacja sprzed wypadku. Mimo wszystko nie mogę doczekać się kolejnych tomów i poznania całej trylogii. Plus za lekkość pióra i vibe.
Autor: Bianca Iosivoni
Tłumaczenie: Katarzyna Łakomik
Tytuł: Finding back to Us
Tytuł oryginalny: Finding Back to Us
Seria i nr tomu: Finding Back to Us (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: literatura młodzieżowa
ISBN:9788382662320
Liczba stron: 400