Aż
do końca lat 80-tych XX wieku historycy generalnie nie zajmowali się
badaniem roli kobiet w zbrodniach nazistowskich. Panowało powszechne
przekonanie, że większość Niemek była ofiarami nazistowskiej
ideologii i reżimu w równym stopniu, co ich cywilne odpowiedniczki
w krajach objętych okupacją, ewentualnie uważano je za biernych
świadków Holokaustu. Sadystyczne strażniczki z obozów
koncentracyjnych pokroju Ilse Koch czy Irmy Grese potępiano jako
kobiety zwyrodniałe, w których prędzej czy później odezwałyby
się mordercze skłonności, nawet gdyby Hitler nie dał im
pretekstu, środków i możliwości do bezkarnego zabijania ludzi.
Paul Roland w swojej publikacji przełamuje ten stereotyp, ukazując
prawdziwy obraz kobiety III Rzeszy, uświadamiając jej świadomą i
aktywną rolę we wspieraniu i utrwalaniu dyktatury, akceptację i
zaangażowanie w propagowanie nazistowskiej ideologii oraz
bezdyskusyjną odpowiedzialność za hitlerowskie zbrodnie.
Autor
pokrótce prezentuje biografię Hitlera z naciskiem na te jej
aspekty, które miały decydujący wpływ na jego późniejszą
politykę i kształtowanie ideologii, znajdujące odzwierciedlenie w
antysemityzmie czy antyfeminizmie. Ukazuje, w jaki sposób i za
pomocą jakich psychologicznych mechanizmów manipulował on masami,
wyzwalał zbiorową podświadomość, wyrażał jej ambicje, żale,
gniew i poczucie niesprawiedliwości – i pomagał je skanalizować.
Roland objaśnia ponadto, co dawała zwykłym ludziom przynależność
do partii nazistowskiej oraz dlaczego niemieckie kobiety tak ochoczo
i entuzjastycznie powitały władzę, która nie ukrywała
antyfeministycznych poglądów i bez ogródek forsowała politykę
\”Kinder, Kuche und Kirche\”. Uświadamia, że choć kobiety
sprawowały podrzędną rolę, sprowadzającą się do bycia żoną,
matką i gospodynią domową i musiały podporządkować się
patriarchalnym strukturom nazizmu, była to postawa gloryfikowana i
miała niebagatelny wymiar polityczny; reżim pozwalał kobietom, w
ramach licznych organizacji, realizować się na różne sposoby i w
całkiem sporym stopniu. Brytyjski autor ukazuje także, jak
propaganda, a zwłaszcza postrzeganie siebie jako nadludzi oraz
obowiązujące prawo legalizujące ludobójstwo, użycie przemocy,
prześladowania i zastraszanie, pomagało pozbyć się wyrzutów
sumienia i zwalniało z odpowiedzialności za własne czyny.
Wskazując motywy i pobudki mieszkanek III Rzeszy, opowiada o
przywódczyniach organizacji kobiecych działających pod egidą
NSDAP (Elsbeth Zander, Gertrud Scholtz – Klink), żonach
nazistowskich oficjeli (Magda Goebbels, Emmy Goering, Margarete
Himmler, Lina Heydrich, Ewa Braun), obozowych strażniczkach,
urzędniczkach administracji państwowej różnych szczebli, kobiecym
personelu Wehrmachtu, pracownicach służb medycznych, uczestniczkach
programu Lebensborn, a także artystkach, zwykłych gospodyniach i
matkach, które aktywnie i świadomie wspierały oraz brały udział
w nazistowskich zbrodniach – w sposób, jaki umożliwiała im pozycja
społeczna, zajmowane stanowisko czy pełniona funkcja.
Publikacja
Paula Rolanda daje świadectwo zbrodniczej działalności kobiet III
Rzeszy, ich roli w Holokauście. Ukazuje rozmaite aspekty ich
aktywności w różnych dziedzinach życia, uświadamiając
powszechność i skalę działań na rzecz nazizmu. Choć tematycznie
książka ma wiele wspólnego ze znakomitą monografią poświęconą
kobiecemu nazizmowi, \”Sprawczyniami\” autorstwa Kathrin
Kompisch, jej niezbyt imponująca objętość (zaledwie nieco ponad
260 stron) raczej sygnalizuje niż pogłębia i analizuje pewne
zjawiska, czyniąc z niej publikację o charakterze
popularyzatorskim. \”Nazistki\” to raczej opracowanie
ukazujące najważniejsze aspekty rzeczywistości III Rzeszy ze
szczególnym uwzględnieniem przestrzeni, w jakiej funkcjonowały,
działały i spełniały się niemieckie kobiety, przełamujące
stereotyp bezwolnej i naiwnej ofiary ideologii oraz wojny, która w
tragiczny sposób obróciła się przeciwko nim. Paul Roland podaje
odbiorcy mocno skondensowaną dawkę informacji: portrety bohaterek
to raczej szkice biograficzne, choć trzeba przyznać, że przekrój
kobiecej części społeczeństwa jest szeroki i reprezentatywny;
atutem publikacji jest również próba wyjaśnienia fenomenu
charyzmy Hitlera oraz mechanizmów psychologicznych nazistowskiej
propagandy, siły jej oddziaływania na umysły i emocje tłumów.
Brak dogłębnej analizy i pewna skrótowość w podejściu do tematu
mogą wywoływać u co bardziej dociekliwych czytelników poczucie
niedosytu, z drugiej jednak strony treściwość i przejrzystość
publikacji pozwalają uporządkować zdobyte informacje i zachęcają
do zgłębienia poruszanych zagadnień we własnym zakresie. Ja
jednak żałuję, że autor nie zdecydował się na bardziej
analityczne i obszerne opisanie problematyki, koncentrując się na
wybranych i – fakt – najbardziej istotnych kwestiach, uzasadniających
w dość satysfakcjonujący sposób wyciągnięte wnioski. Mimo
wszystko polecam \”Nazistki\” jako ciekawą publikację
mogącą stanowić wartościowy głos w dyskusji nad udziałem i rolą
niemieckich kobiet w zbrodniach III Rzeszy oraz prawdziwego wizerunku
nazistowskiej rzeczywistości.
Karolina Małkiewicz