Skuteczna
promocja Kamfory
Małgorzaty Łatki prowadzona przez Wydawnictwo Czwarta Strona
sprawiła, że po książkę sięgnęłam jeszcze tego samego dnia,
którego otrzymałam tajemniczą przesyłkę. W kopertach znajdował
się test, który należało wykonać przed i po lekturze książki.
Okazuje się, że do specjalistki z mowy ciała mi daleko, ale faktem
jest że autorce udało się skutecznie zaciekawić mnie tematem.
Ciało, gesty, mimika nigdy nie kłamią. No chyba, że ktoś jest
naprawdę ostro pokręconym psychopatą?
Lena
Zamojska, jako specjalistka od mowy ciała, zostaje zaangażowana w
sprawę seryjnego mordercy z Krakowa. Wraz z prowadzącym sprawę
Jakubem Zagórskim próbują przeforsować swoją zasadzkę. Kto
okaże się sprytniejszy? Kto pierwszy sięgnie upragnionego celu?
Nietypowa sprawa wymaga nietypowych rozwiązań, a ?dar? Leny
może okazać się zarówno zbawieniem, jak i przekleństwem?
Nie
zdradzając za dużo szczegółów z fabuły mogę Was zapewnić, że
problem który jest pośrednio związany w uprowadzeniami kobiet jest
szalenie aktualny w dzisiejszych czasach. Ta książka uświadomiła
mi, jak łatwo psychopaci rzucając przysłowiową wędkę, mogą
złapać nie byle płotkę, a ściśle określony gatunek! Ułatwiony
dostęp do informacji i ogólne przyzwolenie społeczeństwa do ich
rozpowszechniania jest przerażający.
?Nie
przestajesz być sobą, dlatego że przegrywasz. Przegrywasz dlatego,
że przestajesz próbować.? s.61
W
przypadku Leny Zamojskiej i Jakuba Zagórskiego nie przeszkadza mi
nawet dość schematyczna budowa postaci. Łatwo zauważyć, że są
to postacie nietuzinkowe, wyróżniające się inteligencją,
spostrzegawczością, posiadające umiejętności dzięki którym ich
wkład w pracę policji jest ponadprzeciętny, a jednocześnie
zmagają się ze swoimi demonami. Są naznaczeni wydarzeniami z
przeszłości, które determinują ich wybory. Co mi się szalenie
spodobało to fakt, że autorka nie wrzuciła ich od razu do jednego
łóżka? W każdym razie liczę na co najmniej kilkutomową sagę
z udziałem Leny i Kuby. Świetny duet!
?Miłość
jest jak spadająca gwiazda i tak należy ją traktować. Cieszyć
się, kiedy jest, a kiedy odejdzie, nie przestawać w dalszym ciągu
wpatrywać się w niego w poszukiwaniu kolejnych.? s.372
Małgorzata
Łatka oprócz pomysłu na realizację fabuły, jakim jest
umiejętność odczytywania mowy ciała, ma też świetne pióro!
Rozdziały są dynamiczne, a jednak nie pędzą na łeb na szyję.
Fantastycznie wyważone dialogi i części opisowe. Trzecioosobowa
narracja wędruje od postaci do postaci, a mimo to ani przez moment
nie czułam się zagubiona. No nie mam się do czego przyczepić.
To
jedna z lepszych powieści kryminalnych, jakie czytałam w tym roku.
O Małgorzacie Łatce usłyszymy jeszcze niejednokrotnie. Puzyńska,
Bonda, Opiat-Bojarska i Łatka – te nazwiska musicie znać!
Justyna Chaber