Lata temu, a może nawet wieki, grywałam z rodziną w popularną wówczas grę Państwa-miasta, którą uwielbiałam ponad wszelkie inne. Wspominam te chwile z uśmiechem na twarzy, czas ten bowiem obfitował w wiele śmiesznych sytuacji, szczególnie gdy mój tata udawał, że odczytuje słowa, które na kartce przypominały ni mniej, ni więcej fale lub wymyśle kolory, byleby…