Jako dziecko nie znosiłam książek. Za każdym razem, gdy proponowano mi coś do czytania, a potem różnymi metodami przymuszano do niego albo nudziłam się jak mops, albo płakałam, bo nie byłam w stanie przebrnąć przez kolejną stronę. Mając na karku prawie trzy dekady i mogąc czytać książki skierowane do dzieci, jakich mnie nie było dane…