Jakoś tak się składa, że lato to pora roku, kiedy zdecydowanie mniej czytam. Niby mam więcej czasu, ale mniej poświęcam go na czytanie. Ot w weekend wolałam dać się ponieść przygodzie, wycieczkom, wpatrywaniu się w leniwe fale i wdychaniu tego wakacyjnego zapachu, wody, słońca i piasku a przeczytałam raptem kilka stron. Zresztą Chórzystki były powieścią,…