Ledwie dwa tygodnie minęły od mojego spotkania z \”W stronę Swanna\”, a już jestem gotowa zrelacjonować kolejne, z drugim tomem \”W poszukiwaniu straconego czasu\”, czyli \”W cieniu zakwitających dziewcząt\”. Nie wiem, jak to wygląda w Waszych oczach, ale dla mnie to spore zaskoczenie. Gdzie się podziało to wrażenie strachu i przytłoczenia, konieczne do rozkładania lektury…