Przyciągająca okładka, wiele obiecujący tytuł.
Czy \”Wyścig\” rzeczywiście dostarczy czytelnikowi niezapomnianych wrażeń?
Phoebe żyje w
świecie, którym rządzą wielkie korporacje. Cała reszta społeczeństwa spychana
jest na margines. Ona jednak dąży do zdobycia w niekonwencjonalny sposób
własnych pieniędzy i sławy. Bierze udział w nielegalnych wyścigach i jest
naprawdę świetnym kierowcą. Do czasu gdy jeden ze współzawodników nie wsypał
swoich towarzyszy. Phee zostaje złapana i skazana na zakład poprawczy, a gdy
ukończy osiemnaście lat, na ciężką pracę w kolonii karnej. Alternatywą jest
zostanie kierowcą rajdowym i twarzą jednej z najważniejszych, najbardziej
wpływowych korporacji.
Muszę
przyznać, że powieść wywołuje we mnie mieszane uczucia. Początek jest
bliźniaczo podobny do pierwszych scen z filmu \”Need for speed\”. Dalej fabuła
jest równie schematyczna i przewidywalna, a wiele motywów wydawało mi się
dziwnie znajomych (może to wina tego, że zbyt dużo czytam?). W drugiej połowie
książki pisarka się jednak nieco rehabilituje i płynnie przechodzi do tworzenia
dystopii.
Powieść czyta
się rewelacyjnie wręcz szybko. Jenny Martin wykreowała fantastyczną, niezwykle
wciągającą fabułę. Akcja \”Wyścigu\” toczy się wartko, chociaż historia miejscami
staje się bardziej obyczajowa niż sensacyjna czy nawet po prostu fantastyczna.
Ogólnie jednak myślę, że pisarka wiedziała co chce przekazać swoim czytelnikom
i chociaż jest mi przykro, że tytułowych wyścigów było w książce tak naprawdę
niezbyt wiele, to całość prezentuje się niezwykle barwnie i satysfakcjonująco.
Oczywiście nie zabrakło również wątku romantycznego, nie wysuwa się on jednak na
pierwszy plan.
Główna
bohaterka to ciężki orzech do zgryzienia i mam co do niej mieszane uczucia. To
właśnie z jej punktu widzenia przedstawiona została cała fabuła. Phoebe jest
porywcza. Niewiele myśli o tym co robi. W jej zachowaniu i sposobie myślenia
nie ma żadnej konsekwencji. Powiedzenie, że to postać która irytuje, byłoby
sporym niedomówieniem. Z drugiej jednak strony książkowa bohaterka liczy sobie
siedemnaście lat. Więc jaka powinna być? Nad wiek dojrzała i inteligentna?
Niekoniecznie. Wydaje mi się, że jednak Jenny Martin wiedziała co robi i celowo
stworzyła taką, a nie inną bohaterkę.
Szybkie samochody i ekstremalny sport wepchnięte w… powieść dla młodzieży. Bo tym właśnie jest \”Wyścig\” – ni mniej ni więcej tylko fantastyką dla nieco młodszych czytelników. Osobom, które tego właśnie po niej oczekują książkę jak najbardziej polecam – nie sposób się od niej oderwać.
Wiktoria
Aleksandrowicz