Niedobry to czas dla mieszkańców miasta Weilburg. Nie dość, że z nieba nieustannie leje się obezwładniający żar, to jeszcze coraz więcej osób zaczyna kaszleć. Kaszel! – rzekniecie – kaszel jest dobry, oczyszcza płuca. Jednak nie ten. Ten jest objawem choroby, która w krótkim czasie zabiła kilkudziesięciu mieszkańców. A już niedługo dojdą do nich kolejni – bramy zostały zamknięte, nikt nie miał możliwości wjazdu ani wyjazdu z miasta. I choć zdawałoby się, że to wystarczająco wiele nieszczęść jak na jedno, niewielkie miasteczko, to okazuje się, że pula nie została jeszcze wyczerpana. Wróg z zewnątrz przybywa, by doszczętnie zniszczyć resztki zdrowego rozsądku w mieszkańcach Weilburga.
Pośród całego tego chaosu jest on. Sługa Boży, Inkwizytor Mordimer Madderdin. I to w jego rękach spoczywa los miasta.
Szczerze przyznam, że stęskniłam się za książkami z cyklu inkwizytorskiego. Od wydania poprzedniej części minęło około trzech lat, ale autor wynagrodził nam oczekiwanie tomem szesnastym, który jest potężny. Ponad sześćset stron, nie byle co. Do tego jeszcze ta okładka, przyciągająca mój wzrok za każdym razem, gdy tylko skierowałam go w stronę biurka. Niby nie jest ani przesadnie zdobna, w barwach raczej stonowanych, ale ma w sobie to „coś”. W dużej mierze to właśnie mężczyzna skryty za maską najbardziej oddziałuje na wyobraźnię. Powiem tyle – warto było czekać.
Głównego bohatera, czyli inkwizytora Mordimera Madderdina nie muszę części z Was przedstawiać. Byłoby to niezwykle trudne zadanie z racji tego, że jest to postać nieszablonowa. Na pierwszy rzut oka mógłby wydawać się zaślepionym nakazami Świętego Oficjum narzędziem do zabijania tych, którzy ośmielili sprzeciwić się ich woli. Jednak po jakimś czasie łatwo zauważyć, że sługa boży ma swój rozum. I zdecydowanie z niego korzysta. Zawsze jawi mi się jako mężczyzna, który chce obronić bliskie mu osoby, jednak zazwyczaj ktoś mu te plany krzyżuje. Aż ma się wrażenie, że Mordimer w jakiś sposób zawsze będzie przyciągał do siebie problemy. Że jego służba Bogu napiętnowana jest cierpieniem, jakby te dwie kwestie splatały się ze sobą nierozdzielnie. W „Dzienniku czasu zarazy” rzuca się w oczy jeszcze jedna postać, a mianowicie pewien nowoprzybyły aptekarz, który swoimi leczniczymi miksturami powoli zaczął zjednywać sobie mieszkańców. Choć ten bohater nie przewijał się we wcześniejszych książkach, to mimo tego zapada w pamięć. Prawdopodobnie głównie przez wzgląd na to, że jako jedyny spośród medycznej elity starał się odnaleźć przyczyny nękającej ludzi choroby. Co więcej, w obecności Mordimera wysnuwał dość śmiałe jak na tamte czasy teorie. Ten fragment wyraźnie pokazuje, w jakim okresie toczy się akcja książki. Czasami można o tym zapomnieć, umieszczając historię gdzieś między fantastyką.
W części szesnastej czytelnik nie ma prawa narzekać na nudę, gdyż autor zaplanował dla nas wiele „atrakcji”. I tak towarzyszymy mieszkańcom podczas rozwijającej się pandemii (sami jeszcze niedawno przeżywaliśmy to samo). Do tego Weilburg najeżdżają możni, którzy pragnęliby przejąć władzę nad coraz bardziej niespokojnym tłumem. Najważniejszemu z nich wpadła w oko pewna waleczna niewiasta i tu moi drodzy macie kolejną, ciekawą historię.
Cała seria o inkwizytorach przyciąga uwagę czytelników nie tylko dzięki charakterystycznemu głównemu bohaterowi, lecz również fantastycznym wydarzeniom, rozgrywającym się na kartach kolejnych tomów. Ci, którzy towarzyszą słudze bożemu od początku, pamiętają, z jakimi dziwami przychodziło mu się zmierzyć. Mogłoby się wydawać, że po tylu tomach czytelnik będzie czuł znużenie inkwizytorem Mordimerem Madderdinem i tym, co mu się przytrafia. A jest wręcz przeciwnie – wciąż chcemy więcej i więcej. Przynajmniej tak rzecz się ma w moim przypadku.
Jeżeli do tej pory nic nie skusiło Was do sięgnięcia po Cykl Inkwizytorski, to może ukazanie się na rynku najnowszej części skłoni Was do podjęcia trudu tej literackiej podróży. Czeka Was długa, zawiła droga – moim zdaniem warto. Zresztą serdecznie polecam także inne książki Jacka Piekary.
Katarzyna Pinkowicz
Autor: Jacek Piekara
Tytuł: Ja, Inkwizytor. Dziennik czasu zarazy
Seria i nr tomu: Cykl Inkwizytorski, t. 16
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydanie: 1
Data wydania: 2023-02-28
Kategoria: science fiction, fantastyka, fantasy
ISBN: 9788379646852
Liczba stron: 614