Bywa, że ludzie nas rozczarowują i ranią. Sprawiają, że cierpimy i tracimy zaufanie do nich, a także innych osób. Bo skoro raz ktoś tak nas potraktował, to czemu inni nie mają zrobić tego samego… Najlepszą obroną jest wtedy wycofanie się i unikanie głębszych relacji, tylko czy tak się da żyć…
Zarys fabuły
John Constantine to młody chłopak, który swoją przyszłość wiąże z muzyką. Trochę inaczej widzą ją jego mama i jej obecny partner, bo nastolatek jest czarodziejem i dobrze by było, by zaczął się kształcić w tym kierunku. John jednak upiera się, że nauka magii pod okiem nauczyciela to nie jego bajka. Jednak kiedy może pod tym pretekstem wyjechać do Ameryki, zgadza się, bo to dla niego wielka okazja. Może dołączyć do zespołu punkowego jako wokalista. Zarówno on, jak i pozostali członkowie zespołu są na tyle pewni siebie, że zaczynają eksperymentować z magią, co bardzo szybko wymyka im się z rąk. Jak zakończy się ta zabawa magią i na kogo będzie mógł liczyć John w trudnej sytuacji?
Muszę przyznać, że pojawienie się zapowiedzi Constantine. Zdradliwe iluzje w serii DC powieść graficzna 13+ było dla mnie sporym zaskoczeniem. Fakt, ta postać pojawiała się już w nieco złagodzonej wersji, ale Constantine kojarzy mi się bardziej powieściami graficznymi dla dorosłych czytelników. Trochę obawiałam się takiej jego wersji, ale z drugiej strony byłam jej bardzo ciekawa.
Słów kilka o szacie graficznej
Nie da się ukryć, że kreska w tym komiksie jest dużym atutem. Isaak Goodhart tworzy kadry pełne dynamiki oraz emocji. Tworzy rysunki przykuwające uwagę swoją estetyką, tym jak uchwycony jest na niż każdy ruch, gest, czy uczucia bohaterów. Jego prace idealnie uzupełniają się z treścią, a nawet uważam, że dzięki nim ta historia bardziej ożywa i staje się ciekawsza.
Moje wrażenia
Kami Garcia nie miała tutaj łatwego zadania, bo Constantine jest fanom bardzo dobrze znany i kojarzony jednoznacznie, a tutaj trzeba było ukazać jego ugładzoną wersje. Co prawda to chłopak z problemami, zgrywający bad boya, stroniący od uczuć i chroniący się przed przywiązaniem do obcych i zaufaniem komukolwiek, ale patrząc na pierwowzór, może wydawać się to trochę miałkie. Warto jednak pamiętać do kogo jest skierowana ta seria i pod tym względem Constantine. Zdradliwe iluzje sprawdza się naprawdę dobrze. Komiks skupia się na skomplikowanych relacjach rodzinnych, próbie szybkiego usamodzielnienia się i pokazania, że poradzi się sobie bez pomocy dorosłych. Dużo tutaj emocji, młodzieńczego zagubienia i chaosu.
Na zakończenie
Constantine. Zdradliwe iluzje budzi skrajne emocje, co nawet rozumiem. Constantine nie jest łatwą postacią do ukazania w łagodnej wersji i nie dziwię się, że wielu czytelników nie jest zadowolonych z ukazania go w takim wydaniu. Nawet ja początkowo kręciłam nosem, ale później pomyślałam, że to komiks dla nastolatków 13+ i pod tym względem scenarzystka i rysownik spisali się świetnie. Powieść graficzna wciąga, fascynuje, skłania do skupienia i daje poczucie, że nie jest się samemu ze swoimi uczuciami. No i chociaż brak w tej historii płynności, to muszę przyznać, że poczułam ten dreszczyk związany z magią. Myślę, że młodzi czytelnicy, zaczynający przygodę z tym uniwersum mogą być naprawdę zadowoleni z tej lektury, ja nie żałuję czasu z nią spędzonego.
Nie da się ukryć, że Constantine. Zdradliwe iluzje nie należy do najlepszych zeszytów tej serii. Nie można mu jednak odmówić wciągającej i dynamicznej akcji oraz grafiki, która zachwyca. Warto też zaznaczyć, że oprócz fantastycznej przygody, mamy tutaj siłę prawdziwej przyjaźni oraz uczulenie, by swoje talenty ćwiczyć oraz korzystać przy tym z pomocy bardziej doświadczonych.
Scenariusz: Kami Garcia
Rysunki: Isaak Goodhart
Tłumaczenie: Alicja Laskowska
Tytuł: Constantine. Zdradliwe iluzje
Tytuł oryginału: Constantine. Distorted illusions
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788328157347
Liczba stron: 180