Wierzyłam w Lance\’a Armstronga. Wierzyłam w jego zwycięstwa, słowa i kreowany w mediach mit. W czasach, kiedy święcił swoje największe sukcesy, byłam jeszcze nastolatką. Żółtą opaskę Livestrong kupiłam po dwóch czy trzech miesiącach odkładania kieszonkowego. Chciałam być częścią świata Armstronga, chciałam towarzyszyć mu w walce z różnorodnymi przeciwnościami losu. Jego historia nie opowiadała wyłącznie o…