Literatura piękna przez wiele lat była przeze mnie omijana dosyć szerokim łukiem. Może nie byłam zdecydowaną jej przeciwniczką, ale nie znajdowała ona też w moim sercu ciepłego miejsca. Po książki z tego gatunku sięgałam bardzo rzadko, o ile nie powiedzieć, że wcale. Teraz, im PESEL coraz bardziej się starzeje, ja coraz częściej znajduję w tej tematyce powieści, po które sięgam z przyjemnością.
“Cudowne lata” opowiadają nam historię trójki przyjaciół, którzy od pierwszego spotkania są nierozłączni. “Étienne był liderem, Nina sercem, a Adrien podążał za nimi bez narzekania”. Historia prowadzona jest z dwóch perspektyw. W jednej widzimy chronologiczne wydarzenia od pierwszego dnia szkoły, kiedy to nasza Trójka się poznaje. W drugiej narratorem jest tajemnicza postać, która zna wszystkie wydarzenia i opowiada historię w czasie teraźniejszym.
Z Étiennem, Niną i Adrienem podążamy przez problemy szkolne, dorastanie, pierwsze zakochania, kłopoty rodzinne i wszystkim innym, co wiąże się z życiem. A ono nie oszczędza naszej Trójki. Wszyscy wierzą, że ich paczka będzie trwała wiecznie – “We troje albo wcale”, jednak los ma dla nich inne plany i miażdżące dusze wydarzenia.
Tajemniczy narrator zdradza nam pewne szczątki historii, insynuując w ten sposób, że zna losy naszych bohaterów. Z jego słów możemy wyczytać, że w przeszłości wydarzyło się coś naprawdę strasznego, co odbiło się na życiu trojga przyjaciół i ich najbliższych. Napięcie budowane jest bardzo powoli. Można powiedzieć, że zbyt powoli – przynajmniej dla mnie. W momencie, kiedy myślałam, że nareszcie nastąpi jakiś przełom, historia ponownie zwolniła. Niestety było to już za połową książki, przez co mój zapał do czytania bardzo ostygł.
Najbardziej przeszkadzało mi tutaj to, że nie wiemy, w jakim celu prowadzona jest ta opowieść. Odkrycie tego, co wydarzyło się w przeszłości, nie było dla mnie wystarczająco motywujące, skoro nie wiedziałam, do czego tamte wydarzenia doprowadziły. Ponieważ odkrywamy tutaj zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość, tak naprawdę nie wiemy, na czym aktualnie stoimy. I myślę, że z tym miałam największy problem. Opowiadanie czegoś, byleby cokolwiek opowiadać – to zdecydowanie nie dla mnie.
Bardzo nudziłam się podczas czytania tej książki. Walczyłam sama ze sobą, aby jej nie odłożyć tuż przed zakończeniem. Liczyłam na to, że ostatnie strony zmienią mój stosunek do całości, że powiem “WOW! Ale to było dobre!?. Cóż? Tak się nie stało. Wciąż nie wiem, po co poznałam całe życie trojga ludzi, z którymi nie poczułam żadnej więzi.
W pewnym momencie w książkę wpleciony jest motyw, o którym nie mogę opowiedzieć, ponieważ byłby to bardzo duży spojler. Jednak to on właściwie jest odpowiedzialny za tak niską ocenę. Uważam, że był tam wepchnięty bez sensu, żeby nie powiedzieć “pod publikę”. Wyglądało to odrobinę tak, jakby autorka w samym środku powieści wpadła na ten pomysł, dla mnie trochę od czapy.
Osobiście nie polecam “Cudownych lat”, chyba że macie problemy z zasypianiem. Ja wynudziłam się okrutnie, ale wiem, że wielu z Was doceni niespieszność tej opowieści.
Tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
Tytuł: Cudowne Lata
Tytuł oryginalny: Trois
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: literatura piękna
ISBN: 978-83-6733-863-9
Liczba stron: 575