Przeprowadzki od zawsze wywołują strach i ekscytacje. Nowe otoczenie pachnie przygodą, a nieznani ludzie i ich historie mieszają się z naszą, która właśnie rozpoczyna kolejny rozdział. Czy coś może pójść nie tak? Otoczenie z pewnością nie napawa Grzesia radością. Kto chciałby mieszkać w mieście, którego główną atrakcją jest kościół… dokładniej rzecz biorąc gotycka kolegiata i cytadela, która swą ponurą aurą nie przekona nikogo. A no i jeszcze ciotka Agata wpadająca z odwiedzinami. Koszmar, prawda? Na szczęście Grześ przypadkiem odkryje pewien medalion, a od tego momentu nie będzie odwrotu. Walka dobra ze złem, magia, smoki i gargulce okażą się równie żywe, co kolory ubrań od rzeczonej cioteczki. Mały podróżnik ma w sobie odwagę i pomysłowość, a to idealny zestaw przygodowy.
Wśród ilustracji
Och jakże przekornie zacznę od kreski, palety barw i ruchu tak pięknie ukazanego przez Etienne Jung. To właśnie kadry skradną waszą uwagę i nie pozwolą na odłożenie zeszytu. Podróżnik to pierwszy tom serii Gargulce i już teraz można stwierdzić, że miłość wisi w powietrzu. Dwa różne wieki na osi czasu, odmienna kolorystyka pomagająca uchwycić zmieniającą się przestrzeń i emocje. Tu wszystko żyje. Ilustracje odznaczają się dużą dynamiką, ruch i uczucia targające bohaterem i jego przyjaciółmi niczym magiczny pył porywają nasze zmysły. Lekka kreska rysuje postaci i ich charakter tak widoczny choćby w mimice twarzy. Mocniejsza tworzy tło i świat przedstawiony, budowle oraz niepokój. Do tego zabawa światłocieniem i Podróżnik zaczarował nas na wieki.
Wśród bohaterów
Główną postacią jest Grześ, którego poznajemy dzień przed rozpoczęciem szkoły w nowym mieście, do którego musiał się przeprowadzić wraz z rodziną. To sporo zmartwień dla chłopca, który postanawia się trochę powłóczyć pod osłoną nocy. Wszędzie lepiej, byle z dala od nielubianej ciotki. Ta jedna wizyta w kolegiacie odmieni los tej historii, a nam pokaże, jak ciekawą postacią jest Grzesiu. Pewne jest to, że chłopiec umie wpaść na trop ciekawej przygody, którą pokocha każdy. Smoki, gadające gargulce, a może magia i niebezpieczeństwo, które ma znajomą twarz. Kto by się nie skusił.
Wśród wrażeń
Podróżnik to pierwszy zeszyt, więc sięgając po niego, spodziewałam się całej masy pytań. Zaskoczyła mnie forma scenariusza, który przyciąga od pierwszego kadru, mnoży pytania, ale i sporo pokazuje. Zakochałam się w dawce magii, humoru i nieszablonowych postaciach. Tajemnice, zagadki i niebezpieczeństwo udzielają się równie szybko, co zaskakuje nas finał tego tomu. Jednym słowem chcemy więcej i oby jak najszybciej. Podróżnik bowiem okazał się kreatywną mieszanką tego, co magiczne i historyczne zarazem. To jedna z lepszych serii, które miałam okazje poznać i przyznaje to już po pierwszym zeszycie. Z niecierpliwością oczekuje dalszych losów Grzesia i bliższego poznania przyjaciół i wrogów.
Podsumowanie
Wciąż zadziwia mnie, jak ogromną moc ma słowo w połączeniu z obrazem. Z jaką łatwością Podróżnik wkupił się w łaski małych czytelników i jak urzekła mnie forma tej opowieści. Magia i historia, podróże w czasie i tajemnice, które przyciągają z ogromną mocą. Przepiękna oprawa graficzna, zabawne dialogi i charakterne postaci zabiorą was w podróż, której nie da się oprzeć. Nam pozostaje czekać na kolejne zeszyty z serii, a wam spieszyć po swoje egzemplarze.