Wolność to jedna z największych mocy, jaką można dostać w życiu. Jednak zanim nauczymy się z niej korzystać i nie wpadać przy tym w kłopoty, czeka nas kontrola. Rodzice, dziadkowie czy opiekunowie są niczym strażnicy, których poproszono o naukę i opiekę nad nowymi bytami. Chwytają się oni wszelkich sposób na okiełznanie młodzieńczej fascynacji wolnością. Tylko czy moc da się złagodzić lub uśpić? W tej czarownicy nie tylko chęć wolności ma siłę, jej moce są niezwykle silne, a ona sama nie chce się poddać pomysłowi babci. Czemu ma rezygnować z bycia czarownicą i chodzić do szkoły z niemagicznymi?
Czarownica idzie do szkoły.
Szkoła jawi się koszmarem wielu dzieciakom. Nauka, wymagania, przestrzeganie ogólnie narzuconych norm i rówieśnicy, którzy mogą być zmorą dla każdego. Zora, wie jednak, że na całej liście koszmarków to przebywanie wśród niemagicznych i okiełznanie jej mocy przez babcie jest najgorsze. To historia inna niż wszystkie, choć nie tylko dlatego, że została naznaczona magią. Czarownica idzie do szkoły kusi magią i równocześnie jest tak naturalną opowieścią o problemach codziennych. Dziewczynka zamieszkała z babcią i zmaga się z tęsknotą za swymi rodzicami i rozpoczęciem szkoły w nowym miejscu. Czy jest tu miejsce na walkę o swoją indywidualność i wolność wyboru?
Wśród ilustracji
Zakochałam się. Każda kreska prowadziła mnie do świata pełnego magii, nie oczywistości i bajkowego klimatu. Płynne linie mieszają się z wielobarwnym światem i tworzą coś niesamowitego. Kadry przeganiają się w pięknie opowiadanej historii. Jest magicznie, dynamicznie i emocjonalnie. Czy to przybliżenie, czy dalszy plan, wszystko ze sobą współgra i zabiera czytelnika w podróż, która kończy się stanowczo za szybko. Ariane Delrieu stworzyła świat, w którym emocje, magia i humor mieszają się w jedną plastyczną całość. Jestem pod wrażeniem lekkości każdego kadru. Ten zeszyt z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci za sprawą szczegółów i klimatu, który sączy się z każdej strony.
Wśród bohaterów
Czarownica idzie do szkoły to początek nowej historii wkraczającej w nasze czytelnicze życia. Tu gdzie magia nie jest niczym wyjątkowym, a wręcz trzeba ją ukrywać dla własnego bezpieczeństwa, Zora, musi poradzić sobie z tęsknotą za rodzicami, nowym nieprzychylnym dla niej środowiskiem i pozbawieniem jej wolnej woli. Babcia nie daje się przekonać żadnym prośbom i odbiera jej magię, by tej łatwo było się wtopić w tłum. Już teraz widać, że Zora to charakterna dziewczynka i nie tak łatwo da się pokonać ograniczeniom. Co z tego wyniknie? To dopiero zarys historii, ale czuć w nim ogrom zabawy, magii i niesamowitych przygód. Każda z postaci została zarysowana i czeka na swoją kolej. Nam zostaje czekać na kolejne tomy.
Podsumowanie
Czarownica idzie do szkoły zachwyca okładką i wnętrzem. Każda ilustracja tętni życiem, oszałamia barwami i wylewającymi się zewsząd emocjami. Scenariusz idealnie pasuje do tego, co widzą nasze oczy. Lekka forma i poważne tematy, które dzieciaki z łatwością przyswoją i odnajdą w nich cząstkę siebie. Całość pochłonie was bez reszty. Charakterna Zora i jej babcia to niesamowite postaci, a i w szkole dziewczynki nie zabraknie kolejnych ciekawych okazów. Nie można nie wspomnieć o Edgarze, który wciąż pilnuje dziewczynki, jak na kruka przystało. Na końcu zeszytu czeka na nas niespodzianka, a mianowicie dziennik pisany przez naszą małą czarownicę. Kusi treścią i wykonaniem graficznym. Jest zabawnie i klimatycznie.
Scenariusz: Judith Peignen
Rysunki: Ariane Delrieu
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Tytuł: Czarownica idzie do szkoły
Tytuł oryginału: Une sorcière au collège
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788328162235
Liczba stron: 56
Czarownica Zora
Czarownica idzie do szkoły | Zakazana biblioteka