Paulina ma kochających rodziców, fantastyczną przyjaciółkę i właśnie kończy studia. Kiedy poznaje Mikołaja, który spokojnie mógłby być jej ojcem, przestaje być grzeczną, poukładaną dziewczyną. Stawia wszystko na jedną kartę i rzuca się w to, co podpowiada jej zauroczone serce. Nie podejrzewa, że cała ta sytuacja porwie ją, jak lawinę, a pod nogi rzuci przeszłość.
Nie umiem przekonać się do tej historii. Czyta się ją co prawda lekko, ale mnie chwilami było aż nieprzyjemnie, jak Paulina zwracała się do rodziców przyjaciółki. A już poziom żartów między dziewczynami budził moją absolutną niechęć. Nie, to nie jest miłe, fajne i wyluzowane, mówić do siebie w ten sposób. Nawet w przyjaźni. Ja stawiam na szacunek w każdej relacji, a tu mi tego zabrakło. Drugą rażącą mnie sprawą była przeszłość Mikołaja. Rozumiem wielkie uczucie, chemię, motyle i całą tę otoczkę, ale na miejscu dziewczyny uciekłabym, jakbym poznała prawdę. Brzmi lakonicznie, ale nie mogę więcej zdradzić, bo to byłby spoiler. Powiedzieć jedynie mogę, że od początku podejrzewałam pewną rzecz, która się nie sprawdziła, ale jednak inna wersja też zostawia u mnie niesmak. Nie jest to jednak wada samej historii, tylko mojego do niej podejścia, komuś może akurat przypaść do gustu takie rozwinięcie.
Sam Miki też mnie nie przekonuje z próbą bycia super wyluzowanym i młodzieżowym, a potem z wątpliwościami godnymi małolata, a nie dorosłego faceta. Przenosiny na nowe-stare śmieci też jakieś takie chaotyczne i moim zdaniem zupełnie niepotrzebne.
Kolejną rzeczą, która mi się nie podoba, to udział Hani, czyli mamy najlepszej przyjaciółki Pauliny w tym wszystkim. To znaczy udział jak najbardziej zrozumiały, motywy i zachowania kobiety z przeszłości autorka bardzo dobrze opisała, ale moment, kiedy się do wszystkiego przyznaje, jest sztuczny i jakiś taki na siłę, czegoś mi w nim brakowało, ale sama nie wiem czego. W ogóle mam wrażenie, że jedynie główne postaci są dobrze skonstruowane i opisane. Reszta, która nawet pojawia się często, jak rodzice Pauliny, są płytcy, nijacy, pozbawieni jakiegoś rysu charakterologicznego. No, może oprócz ojca dziewczyny, który jest moim zdaniem aż przerysowany. Nie przemawiają do mnie ani ich lubię, ani nie lubię, w zasadzie mogłabym ich pominąć, bo ich historia od razu wypada z pamięci.
Czy w takim razie warto sięgnąć po tę książkę? Tak, jeśli chwilowo nie mamy nic lepszego do czytania, bo czyta się ją szybko, w głowie pojawiają się pewne teorie, których rozwiązanie chce się poznać. Jednak moim zdaniem to najsłabsza książka autorki z tych, które czytałam do tej pory. Może i z dobrym pomysłem, ale bardzo słabo zrealizowanym. Na siłę próbujący udawać młodzieżową, z nagromadzeniem kłopotów, problemów i nieszczęść staje się nierealną opowiastką. Owszem, budzi emocje, jak książka powinna, ale nie wiem, czy o takie autorce chodziło. A i uważajcie na język i opisy, bo niektóre mogą wywołać u was spore zdziwienie.
Katarzyna Boroń
Autor: Anna H. Niemczynow
Tytuł: Dziewczyna z warkoczami
Wydawnictwo: Luna
Wydanie: II
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: romans
ISBN: 9788367996792
Liczba stron: 464