Uparcie staram się nie sięgać po debiuty i na całe szczęście mi się to nie udaje. Dzięki temu mam okazję przeczytać takie wspaniałości jak „Sądny dzień”. Polska literatura fantastyczna ma się cudownie – mając takich autorów, jak Jaga Moder nie można mieć co do tego wątpliwości.
Blanka poszukuje brata, który wyjechał ze znajomymi w góry i już nie wrócił. W trakcie poszukiwań trafia na Sambora – legendystę, który oferuje jej swoją pomoc. Okazuje się, że uratowanie brata nie będzie takie łatwe, a na ich drodze staną liczne klechdy i legendy, które Sambor będzie miał w obowiązku wyciszyć. Blanka musi poradzić sobie w zderzeniu z nową rzeczywistością, aby w przyszłości stawić czoła poważniejszym zadaniom.
To, co wysuwa się na pierwszy plan, to wydanie tej książki. Piękna okładka i piękne wnętrze. Moja wewnętrzna sroka cieszyła się od razu, gdy tylko rozpakowałam paczkę. Wewnątrz znajdziemy ilustracje ukazujące nam niektóre sceny z książki, ale na pochwałę zasługuje też samo rozmieszczenie tekstu. Jest przejrzyście, a wstawki SMS-ów czy maili zostały ładnie wyeksponowane. Mnie urzekł całokształt tego wydania.
Jeśli chodzi o bohaterów, to moja opinia jest dosyć niepopularna. Uwielbiam zarówno Blankę, jak i Sambora. Jednak rozumiem też, dlaczego ktoś może ich nie lubić. Główna bohaterka nie jest charakterna, nie jest „badassem” i jest zupełnie normalna – inna niż wszystkie spotykane w tego typu powieściach bohaterki. I to jest w tym wszystkim najlepsze – jestem w stanie uwierzyć w jej realność, czego nie mogę powiedzieć o innych kobietach z fantastyki, które z szarych myszek w trymiga przemieniają się w nieustraszone zabójczynie. Wiem, że teoretycznie, gdyby jej nie było, to historia potoczyłaby się podobnie, bo niewielki ma ona wpływ na fabułę, a jednocześnie bez niej książka nie miałaby takiej głębi. Zresztą znając zakończenie, wierzę, że odegra dużą rolę w następnych częściach.
Sambor z kolei jest postacią bardzo tajemniczą – posiada nadprzyrodzone zdolności, ma wielu niecodziennych znajomych i niewiele mówi, szczególnie o sobie. Zauważyłam, że wiele osób próbuje go dorównać trochę do Wiedźmina, ale osobiście nie miałam takich odczuć, choć faktycznie jest kilka podobieństw. Legendysta jest może odrobinę zbyt schematyczny, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Postacie poboczne również zdecydowanie na plus, poza postacią Valeski, ale mam nadzieję bliżej ją poznać w następnej części, więc nie szufladkuję jej na ten moment. Klechdy natomiast… O ile są naprawdę ciekawe, o niektórych w życiu nie słyszałam, a chyba żadna z nich nie została wymyślona na potrzeby książki, tak z drugiej strony momentami czułam się wśród nich zagubiona. Idealnym rozwiązaniem byłoby dla mnie zrobienie przypisów, w których byłoby wytłumaczone, czym tak właściwie są i skąd autorka je w ogóle wzięła. W ogóle, jeśli chodzi o przypisy, to jest ich w książce zdecydowanie za mało. Jaga Moder pisze w sposób lekki, ale mimo wszystko używa często słów lub wyrażeń, których osobiście wcześniej nie znałam, przez co musiałam się zatrzymywać i sprawdzać co dane słowo znaczy, a to wytrącało mnie z czytelniczego rytmu.
Język, jakim posługuje się autorka, nie jest prosty, potoczny, ale jednocześnie barwność zdań nie spowalnia, a przez tekst się płynie. Już sam początek książki jest niewiarygodnie wciągający – jest tajemnica, zaginiony brat, dysfunkcyjna rodzina i darkweb. Jedynym minusem jest tutaj wplecenie wątku pozostałych pohitlerowskich bunkrów, ale jest to bardzo mały element fabuły, więc nie ma co się zrażać. Uważam też, że niektóre elementy powinny być wytłumaczone już na wstępie, bo momentami ciężko było czytać o czymś, czego się nie rozumie. Tajemnica tajemnicą, ale trochę więcej światła by nie zaszkodziło. Momentami może się wydawać, że autorka odbiega od głównej linii fabularnej, jednak w rezultacie wszystko zmierza w jednym, określonym kierunku. Jaga doskonale wie, co robi.
Z niecierpliwością czekam na następny tom – czy muszę dodawać coś więcej?
Anita Szynal-Wójtowicz
Autor: Jaga Moder
Ilustrator: Przemysław Truściński
Tytuł: Sądny Dzień
Seria i nr tomu: Uniwersum Legendysty tom I
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788379649969
Liczba stron: 546