„Istnieje teoria, że jeśli ktoś kiedyś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat, to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że już dawno tak się stało”.
Pierwszy tom, zatytułowany „Autostopem przez Galaktykę”, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobne odczucia towarzyszyły mi, kiedy poznawałam „Restaurację na końcu wszechświata”. Ogromna dawka fantastycznego humoru, absurdalnych sytuacji, krzywego zwierciadła cech gatunku ludzkiego i Obcych. Chociaż dla ścisłości trzeba powiedzieć, że nie tyle gatunku ludzkiego, a zaledwie kilku reprezentantów, którzy przypadkowo uniknęli zagłady Ziemi. Przemierzałam hiperprzestrzenie galaktyczne, skakałam przez czas i przestrzeń, docierałam do przerażających miejsc w kosmosie. Szybko przekonywałam się, że każda forma życia dążyła do władzy i bogactwa, tworzyła teorie spiskowe i nie cofała się przed udziałem w konfliktach. Frapująco było spojrzeć na wszystko z perspektywy nie pojedynczych planet, ale wszechświata. Powieść opowiadała przezabawną historię, a przy tym znakomicie łączyła elementy science fiction i komedii. Kosmiczne przygody, absurdalne i zwariowane, dziwaczne i osobliwe, ale zawsze nieprzewidywalne i zaskakujące. Wielokrotnie wybuchałam szczerym śmiechem, śledząc losy bohaterów, przypatrując się okolicznościom, wyłapując kontekst incydentów, nawiązania do elementów z życia społecznego i politycznego. Pomysł na fabułę frapująco łączył to, co było, z tym, co jest, i co ma szansę kiedyś zaistnieć.
Narracja wyśmienicie poprowadzona, niemal w każdym zdaniu kryła się kąśliwa myśl, ironiczne przesłanie, zabawna słowna gra. Chętnie wyłapywałam wszelkie aluzje i nawiązania. Wyśmienicie relaksowałam się, tym bardziej że dowcip prezentował wysoki poziom. I pomyśleć, że Douglas Adams wydał książkę w tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym roku, upłynęły ponad cztery dekady, a ona wciąż dostarczała zajmującej rozrywki, nie straciła z pomysłowości i przesłań. Na to złożył się nie tylko specyficzny klimat kosmicznej podróży, czy zgrabnie rozwijająca się satyra, ale również ciekawa konstrukcja bohaterów. Autor wyposażył ich w barwne i różnorodne osobowości, wygląd i pochodzenie.
Ford Prefect, były badacz z małej planety przemierzający wszechświat i zbierający dane do przewodnika po Galaktyce. Tricia McMillan, po zrobieniu doktoratów z matematyki i astrofizyki, wiedziona naukowym głodem wiedzy, zdecydowała się na coś niezwykłego. Zaphod Beeblebrox, prezydent Imperialnego Rządu Galaktycznego, awanturnicza dusza i mistrz chorobliwej autokreacji. I jakże przesympatyczny Artur Dent, miłośnik angielskiej herbaty, nałóg ten mógł doprowadzić do anihilacji statku, którym podróżowali ocaleni. Książka wzbogacona została znakomitymi ilustracjami Chrisa Riddella, oddziałującymi na wyobraźnię, wspomagającymi humorystyczny rys tekstu, ujmującymi szalenie przyjemną kreską.
Izabela Pycio
Autor: Douglas Adams
Tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Ilustrator: Chris Riddell
Tytuł: Restauracja na końcu wszechświata. Edycja ilustrowana
Tytuł oryginalny: The Restaurant at the End of the Universe
Seria i nr tomu: Autostopem Przez Galaktykę, tom 2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: I
Data wydania: 2024-03-05
Kategoria: science fiction
ISBN: 9788383351605
Liczba stron: 320