O powieściach Moniki Cieluch słyszałam wiele dobrego od zaprzyjaźnionej blogerki książkowej i przyznam, że byłam ich nieco ciekawa. Dlatego, gdy nadarzyła mi się okazja przeczytania najnowszej powieści autorki – “Do ostatniej kropli krwi”, nie mogłam powiedzieć “NIE”. Okładka należy do tych z typu “mocnych”: zbliżenie na pięknie umięśnione męskie ciało oraz dłonie w czerwonych (zakrwawionych?)…


