Odkrycie nowego wcielenia Remigiusza Mroza napełniło mnie niesmakiem, ale lektura Enklawy nie rozczarowała. Przymknęłam oko na wszystkie ciekawostki dotyczące Wysp Owczych, bo skoro autor tam nie był, to są wiarygodne jak polityczna propaganda, tudzież wyborcze obietnice. Naprawdę pierwszy tom mi się podobał. Dziś, po lekturze tomu drugiego muszę stwierdzić, że jednak lepiej byłoby, gdyby autor…