Książki Filipa Springera coś we mnie zmieniły. Zanim sięgnęłam po Księgę zachwytów (a wcześniej Wannę z kolumnadą), nie przywiązywałam większej uwagi do architektury. To znaczy, owszem, ważne dla mnie było, żeby budynek, w którym albo obok którego przebywam był w dobrym stanie, oczywiście świetnie, gdyby był ładny i funkcjonalny, jednak wiadomo jak to wciąż w Polsce zwykle…