Nigdy wcześniej nie słyszałem o Marcinie Pełka. Jego antologię “Pogięte bajki. Ostatnie zlecenie” wziąłem w ciemno, a wszystko to za sprawą chwytliwego opisu na okładce, który zachęca czytelnika do poznania różnych alternatywnych przygód znanych na ogół w kulturze postaci z bajek, książek czy filmów. Taki popkulturowy “misz-masz” wydawał się mi wielce obiecujący, jednak bardzo szybko…