Jakiś rok temu zdecydowałam, że muszę wyjść poza czytelniczą strefę komfortu. Zacząć czytać to, po co normalnie bym nie sięgnęła i być może odkryć coś ciekawego. Właśnie dlatego zdecydowałam się na przeczytanie “Ziemi obiecanej” autorstwa Baracka Obamy. Kiedy jednak trafiła do mnie ta niebagatelnych rozmiarów książka (ma 880 stron), a ze wstępu dowiedziałam się, że…