Czytałam wiele książek pomagających człowiekowi w momencie utraty bliskiej osoby, ale nigdy wcześniej nie miałam sposobności – ani nawet nie widziałam – lektury, która podniosłaby na duchu kogoś, kto stracił zwierzęcego przyjaciela. “Tęczowy Most” trafił do mnie właśnie w takim momencie, co prawdopodobnie przyczyniło się do tego, że przy czytaniu wylałam potoki łez, ale i……