Wasilij Machanienko nie ustaje w wysiłkach, by kolejne tomy “Drogi Szamana” dostarczały fanom LitRPG dokładnie tego, czego najbardziej im trzeba: epickich starć, barwnego świata, wrażenia obcowania z prawdziwym “rolplejem”, tylko zapisanym na kartach powieści. A jak mu to wyszło w tomie czwartym – “Zamku widmo”? Dla przypomnienia tom trzeci kończył się na bardzo optymistycznej nucie:…