Film “Igrzyska Śmierci” to dawno oczekiwana ekranizacja bestsellerowej trylogii Suzanne Collins. Ale nie o filmie tutaj, a o piosenkach, które specjalnie na tę okazję nagrały gwiazdy – które znamy już od jakiegoś czasu oraz nowe, debiutujące i pragnące pokazać swoją twórczość światu. Płyty z takiej serii to doskonała okazja dla początkujących zespołów albo tych, których sława dopiero się rozwija. Więc należy wybaczyć twórcom bardzo nierówny repertuar.
Na szczęści cały album utrzymany jest w podobnym klimacie, przenosząc trochę mroku z filmu. Niestety przez to umyka wiele świeżości w kawałkach, które, przynajmniej dla mnie, sprawiają wrażenie ociężałych i ospałych. Nawet tacy weterani jak Maroon 5 z piosenką “Come Away to the Water” wydają się być trochę znużeni, choć to jeden z lepszych utworów na całej płycie.
Dużo w tym wszystkim tajemnicy, grozy, przez co soundtrack utrzymany jest w estetyce rocka. Ze świeższych propozycji na uwagę zasługuje pierwsza na liście “Abraham’s Daughter” zespołu Arcade Fire. Nastolatkom do gustu przypadnie nostalgiczny singiel Taylor Swift “Safe & Sound”, a fani mocniejszego brzmienia polubią “The Ruller and The Killer” Kid Cudi. Na uwagę zasługuje także debiutantka z lekko przesłodzonym utworem “Just a Game” – Birdy.
Może i nazwiska nie wbijają w fotel, a jako całość jest trochę niemrawo, to z pewnością należy oddać twórcom, że zachowali klimat filmu, a piosenki lirycznie odnoszą się do produkcji bardzo dobrze. Dla fanów serii przygotowano dodatkową atrakcję – plakat filmowy. Choćby dla niego i tych paru rodzynek, które jako tako wypadły ze swoim repertuarem, warto zaopatrzyć się w ten krążek.
Marek Generowicz