Trudno jest oceniać działa swojej ulubionej formacji, gdyż, gdzieś tam w głowie siedzi cały czas zalążek myśli, że można być cholernie nieobiektywnym w tym, co się piszę. Ja jednak, przynajmniej według mnie, spróbuję porwać się z motyką na słońce, i najlepiej jak tylko umiem zrecenzować dla was najnowsze dziecko dziewięciu zwariowanych chłopaków z Iowa, bo przecież 25 sierpnia bieżącego roku na sklepowych półkach pojawił się album grupy Slipknot, zatytułowany “All Hope Is Gone”.
Gdybym mógł, zapewne napisałbym o tej płycie jedno słowo, które w mojej opinii najlepiej oddaje to, jaki naprawdę jest ten krążek. Wyraz ten brzmi: “zajebisty”, i zawiera się w nim cała prawda o All Hope Is Gone. Najnowsze album studyjny Slipknota miażdży, detronizuje wszystko i wszystkich, powala perfekcją dźwięków i ich dojrzałością, zabija swoją piekielną mocą już przy pierwszych piosenkach, by potem maltretować zwłoki słuchacza.
Tych z Was, którzy po raz pierwszy słyszą (a raczej czytają) nazwę Slipknot, postanawiam wyprowadzić z ciemnogrodu, w którym siedzieli przez te wszystkie lata. Slipknot jest metalową formacją, założoną w stolicy stanu Iowa – Des Moines. Grupa została utworzona w 1995 roku i gra nieprzerwanie po dziś dzień. Slipknot ma na swoim koncie 5 płyt (licząc oczywiście tą najnowszą) – wydany w 1996 “Mate, Feed, Kill, Repeat”, nagrany w 1999 roku “Slipknot”, krążek z 2001 roku, zatytułowany “Iowa”, najbardziej krytykowany wśród zagorzałych fanów (sam nie wiem czemu, bo płyta sama w sobie jest świetna) “Vol. 3: The Subliminal Verses”, i tegoroczny “All Hope Is Gone”. Już 13 lat Slipknot raczy nas swoimi wspaniałymi dźwiękami. Jak to szybko zleciało…
Po tym małym, historyczno-wspominkowym fragmencie możnaby już przejść do tematu głównego recenzji, samej płyty. Wspomniałem już o niej trochę, praktycznie całkowicie oddając to, jakie mam zdanie o “All Hope Is Gone”. O płycie kompletnej, na której każdy znajdzie coś dla siebie. Bo mamy tutaj i potwornie ostre kawałki jak: “Gematria (The Killing Name)”, “This Cold Back”, czy tytułowy “All Hope Is Gone”, jednak fani delikatnie łagodniejszych dźwięków także będą zachwyceni przesłuchując piosenki takie jak: “Dead Memories”, czy “Gehenna”. Znalazła się tu także perełka, creme de la creme można rzec; wspaniały power-balladowy utwór “Snuff”, miażdżący z wielką siłą wszystkie inne tego typu kawałki. Dla takich piosenek naprawdę warto było czekać te kilka lat, by Slipknot mógł powrócić w znakomitej formie na światowe sceny. Sprawdziła się więc teza postawiona przez perkusistę formacji, Joeya Jordisona, że “Rok 2008 będzie należał do Slipknota!”. Oczywiście, że należy.”All Hope Is Gone” to naprawdę najlepsza płyta wydana tego roku. I mówię to z ręką na sercu.
Corey Taylor po raz kolejny pokazuje, że jest jednym z najlepszych, metalowych frontmanów tego świata. Joey Jordison udowadnia, że w swoim fachu nie ma sobie równych. Gitary brzmią tak dobrze, jak nigdy dotąd. Zajebistość w każdym calu.
Znajdują się oczywiście i krytycy, którzy mówią, że Slipknot ucieka w stronę Stone Sour (side project wokalisty grupy i jednego z gitarzystów Jamesa Roota). Takim jednak praktycznie nikt nie dogodzi. Oni już dużo wcześniej nagrali album zamiast zespołu, i fakt, iż nie jest on taki jak myśleli nie daje im usnąć. Krzyczą, że grupa złagodniała, że zaprzecza swoim, postawionym przed laty ideałom, że się sprzedaje występując w telewizjach typu MTV. W krajach anglojęzycznych takie bzdety podsumowuje się jednym słowem: “rubbish”…
“All Hope Is Gone”, muszę to powtórzyć, to płyta ze wszech miar zajebista. Ja odnajduję w niej wszystko, czego od zespołów typu Slipknot oczekiwałem. Nie ma tu żadnego przestoju, gorszej piosenki. Zespół tak dobrze łoi po garach, że uśmiech samoczynnie pojawia się na mojej twarzy. Jeden z najlepszych albumów metalowych w historii, a na pewno mój ulubiony, na bardzo, bardzo długo…
Tracklista:
1. “.execute.” – 1:49
2. “Gematria (The Killing Name)” – 6:02
3. “Sulfur” – 4:38
4. “Psychosocial” – 4:42
5. “Dead Memories” – 4:29
6. “Vendetta” – 5:16
7. “Butcher’s Hook” – 4:15
8. “Gehenna” – 6:53
9. “This Cold Black” – 4:40
10. “Wherein Lies Continue” – 5:37
11. “Snuff” – 4:36
12. “All Hope Is Gone” – 4:45
13. “Child of Burning Time” – 5:10 (limitowana edycja)
14. “Vermilion Pt. 2″(Bloodstone mix) (limitowana edycja)
15. “‘Til We Die” – 5:46 (limitowana edycja)
#0 – Sid Wilson (gramofony)
#1 – Joey Jordison (perkusja)
#2 – Paul Gray (gitara basowa)
#3 – Chris Fehn (instrumenty perkusyjne)
#4 – James Root (gitara)
#5 – Craig Jones (sample)
#6 – Shawn Crahan (instrumenty perkusyjne)
#7 – Mick Thompson (gitara)
#8 – Corey Taylor (wokal)