Lindsey Kelk, autorka książki pt. Historia pewnej dziewczyny, dziś pisarka kiedyś korektorka książek dla dzieci, uwielbia pisać, oglądać telewizję i kupować, nosić i oceniać buty. Jest autorką takich książek jak: Kocham Nowy York, Kocham Paryż, Kocham Londyn. Jest cykl Książek, które powstawały po powrocie z wakacji do jej ukochanego Londynu.
Książkę możemy z czystym sumieniem nazwać powieścią romantyczną, a czasami nawet komedią romantyczną. Kiedy zaczynałam czytać wydawało mi się, że będzie to kolejna Brigitte Jonas. Bohaterkę poznajemy w prologu, kiedy to jej starannie uknuta intryga zostaje ujawniona. W pierwszym rozdziale cofamy się dwa tygodnie wcześniej i dowiadujemy się, co skłoniło Tess do takiego matactwa. Tess Brookes w jednej krótkiej chwili traci pracę na skutek redukcji etatów, kiedy była pewna, że za moment zostanie awansowana na dyrektora kreatywnego. To pierwszy kubeł zimnej wody, wylany na jej głowę tego dnia. Sfrustrowana wraca do domu, który wynajmuje ze znienawidzoną współlokatorką Wanessą. Przysiada na ławce, żeby ogarnąć całą swoją sytuację i znowu popada w tarapaty. Towarzysz, który przysiadł się koło niej okazuje się być złodziejem, żądającym komórki i telefonu. Ogarnia ją pusty śmiech, bo nie ma, co zaoferować złodziejowi, telefon posiadała tylko służbowy i został jej on odebrany a pamiątkowy portfel jest kompletnie pusty. W rezultacie zostaje obdarowana nowiutkim iPhone\’m zamiast zostać okradziona. To drugi kubeł wody wylany na Tess przez życie tego dnia. Po powrocie do domu gdzie zamierzała upić się ze swoja najlepszą przyjaciółką, nagle dostaje w twarz trzecim kubłem zimnej wody. Jej znienawidzona współlokatorka, której miało nie być w domu około tygodnia, nagle wraca i nie szczędzi biednej Tess uszczypliwości. Jakby tego było mało, wkrótce kłóci się z matką, która uważa, że na pewno zwolniono ją z własnej winy.
Tess ma dwoje przyjaciół Amy i Charliego, w którym kocha się od lat. Niestety na skutek zbiegu okoliczności mało, że Charli przestaje być jej przyjacielem, to i na miłość z nim szansa została ostatecznie zaprzepaszczona. Kiedy wszystko okazuje się być już na najgorszej drodze do rozpaczliwej czarnej dziury i wydaje się, że gorzej już być nie może, Tess odbiera telefon swojej współlokatorki i zostaje wzięta za nią?I tu zaczynają się schody.
Książka jest świetnie napisaną, lekką komedyjką, gdzie tu i tam się uśmiechniemy pod nosem, a kiedy indziej powiemy na głos – No nie! Czytamy ją z wielką przyjemnością. Troszkę przypomina pechowe przygody znanej nam Brigitte, ale to w niczym nie przeszkadza. Budzi w nas ciekawość, czy dziewczyna wybrnie z kłopotów i podziwiamy ją za wdzięk z jakim to zrobi.
Zadziwiają nas tarapaty, w jakie może popaść jedna osoba. Wcielanie się w cudzą tożsamość musi zawsze wyjść na jaw, tylko pozostaje pytanie jak to wykorzysta Tess?
Tess początkowo była pracownicą wielkiej korporacji, a na okładce widzimy ją już nie w ubranku firmowym, tylko ubraną swobodnie, wyruszającą na podbój świata. Mało jest obecnie na rynku czytelniczym książek, mogącym uchodzić za komedię sytuacyjną. Dlatego uśmiechnij się i weź do ręki Historię pewnej dziewczyny. Miłej lektury i dobrego humoru po?
Joanna Terka