Miłość nie jest prosta i bardzo często kochamy kogoś wbrew sobie. Obiektu westchnień jednak się nie wybiera i w naszym życiu pojawia się sam – zazwyczaj będąc ogromną niespodzianką. Tak samo stało się w przypadku bohaterów książki \”Buntownik\”.
Głównymi bohaterami powieści są pilna i mądra uczennica Shaw oraz ekscentryczny, zbuntowany i lubiący się dobrze zabawić młody tatuażysta Rule. W realnym życiu właściwie nic ich nie łączy – nic poza rodziną. Każdej niedzieli Shaw podjeżdża pod mieszkanie chłopaka, zmusza go by wstał z łóżka i wygonił z domu swój sobotni podryw, a potem zabiera go do niewielkiego miasteczka, z którego pochodzą, na rodzinne śniadanie. Pewnego jednak dnia okazuje się, że matka Rula obwinia go o śmierć jego brata bliźniaka, który zginął w wypadku samochodowym, jadąc by odebrać z pubu brata. Wtedy Shaw daje jej ultimatum – albo w jakiś sposób pogodzi się z synem, albo ona nie tylko nie będzie go przywoziła, ale również sama nie będzie ich odwiedzała, a Shaw dla matki Rula jest niczym brakująca jej w świecie chłopców córka. Kobieta jednak postanawia postawić na swoim i liczy na to, że Shaw się złamie. Nie ma jednak takiej opcji. Jedynym problemem dla dziewczyny jest fakt, że teraz, gdy ich spotkania nie będą wymuszone rodzinnymi sprawami, nie będzie widywała Rula już wcale, a ona od lat jest w nim bez pamięci zakochana.
Fabuła powieści zdecydowanie nie należy do lekkich i prostych. Na kartach książki pojawia się wiele problemów, konfliktów – szczególnie emocjonalnych. Bohaterowie są skomplikowani, świetnie wykreowani i wciąż popełniają przeróżne błędy. \”Buntownik\” nie jest lekkim, młodzieżowym romansem i choć przeważa w nim wątek romantyczny, to jednak przesłanie powieści niesie ze sobą znacznie, znacznie więcej.
Nigdy nie sądziłam, że jestem w stanie tak szybko przeczytać książkę w której nic się nie dzieje. W fabule nieco miesza były chłopak Shaw, ale tak naprawdę niespecjalnie ożywia to akcję. \”Buntownik\” jednak jest napisany w taki sposób, że nie można się od niego oderwać. Problemy bohaterów, choć irytujące, to jednak wydają się być dobrze znane, a ich profile w dużej mierze zostały przedstawione z psychologicznego punktu widzenia. Młodzi ludzie mają problem z samymi sobą, z rodzinami, z przyjaciółmi, z określeniem swoich pragnień. Bez przerwy muszą toczyć wewnętrzną walkę i naprawdę bardzo starać się by wszystkiego nie zepsuć, ostatecznie i nieodwracalnie.
Powieść jest dobra, ciekawa i wciągająca, trudno jednak określić ją mianem lekkiej historii. Niesie ze sobą zdecydowanie coś więcej. Choć niektóre jej fragmenty są niemalże hollywoodzkie, to jednak całość przedstawia zwyczajny świat – życie, w którym można się pogubić i naprawdę ktoś musi bardzo mocno kochać drugą osobę, by pomóc jej odnaleźć właściwą drogę.
Wiktoria Aleksandrowicz