Są takie książki, po które
sięgamy pod wpływem impulsu ? dla mnie w wypadku tej książki była nim okładka,
która ma w sobie jakąś tajemnicę, ale i obietnicę historii urzekającej, a
zarazem tajemniczej i zaskakującej zarazem.
Ava, znana i lubiana aktorka
decyduje się na wypoczynek w małym miasteczku na zachodnim wybrzeżu USA.
Spotyka tam tajemniczego Kristofa z Europy, który jest nią zauroczony już od
ich pierwszego spotkania. Czy ta dwójka może być razem szczęśliwa?
Już zaczynając czytać tę książkę
wiedziałam, że z zbytniej tajemniczości i zaskoczenia niewiele niestety w niej
będzie: historia Avy i Kristofa rozwija się bowiem dokładnie według schematu,
który bardzo szybko pojawia się w głowie czytelnika. Jednak to nie zawsze jest
przecież minus – zdarzają się książki, które mimo przewidywalności czyta się z
dużym zainteresowaniem, odpoczywając na plaży czy na hamaku w przydomowym
ogródku. Pozwalają na wypoczynek, dają wytchnienie od codziennych spraw.
Niestety, i w tym aspekcie mnie akurat Tęczowa
dziewczyna zawiodła.
Jednym z powodów jest fakt, że
niezwykle trudno mi było poczuć przyjemność z samego faktu lektury tej książki.
Nie jest to wina bohaterów, bo ci akurat są dość charakterystyczni i na tyle
ciekawi, by przyciągnąć uwagę odbiorcy. Niestety, odniosłam wrażenie, że Autor
chcąc za wszelką cenę jak najbardziej zobrazować uczucia tej pary zapomniał o
konieczności nakreślania przed czytelnikiem stopniowo pobocznej fabuły, która
mogłaby obfitować w zwroty akcji. To sprawia, że po kilkudziesięciu stronach
czujemy już zwyczajne zmęczenie kolejnymi opisami wielkiej miłości, która łączy
Avę i Kristofa.
Nie do końca przypadł mi do gustu
także styl samego autora, który – choć jasny i przejrzysty, w moim przypadku
okazał się być niezwykle nużący. Pisarz używa bowiem wielu zdań prostych, a dla
mnie ich czytanie przypominało zadyszkę i wyczerpujący galop myśli, za którymi
nie byłam w stanie sama nadążyć.
Tęczowa dziewczyna to książka, która z pewnością idealnie wpisała
by się w wakacyjny klimat. Szkoda, że zawiodło jej wykonanie, bo na pewno
znalazłaby wielu czytelników.
Dominika Brachman