Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego. Ainar wraz z trzema wojownikami ? Alim Czarnym Berserkiem, szalonym hamramirem Haukrhedinem oraz bogatyrem Aloszą – został wysłany z misją do okrutnego kagana Kola, by zdobyć jego córkę za żonę dla jego zaciekłego wroga i sąsiada w jednej osobie, kagana Tirusa Wielkiego. Wyprawa się udała, jednak zamiast spodziewanej nagrody, Ainar trafił do lochu, gdzie miał oczekiwać na dzień egzekucji. Ot, kaprys despotycznego władcy, który może wszystko. Kiedy więc pojawia się możliwość ratunku z opresji, Skald nie waha się długo, nie bacząc na to, że łatwo może wpaść z deszczu pod rynnę.
W przeciwieństwie do Karmiciela kruków, który otwiera cykl o Skaldzie, w Kowalu Słów postać Ainara schodzi nieco na bok na rzecz jego kompanów oraz walki między dwoma najpotężniejszymi miejscowymi kaganami, Kolem i Tirusem. Dla jednych może to być wada (ostatecznie tytułowy Skald przestaje być głównym, najważniejszym bohaterem), jednak mi taki zabieg wcale nie przeszkadza. Naprawdę polubiłam zarówno Alego, jak i Haukrhedina i poświęcone im wątki podobały mi się równie mocno, co ten o Ainarze. Jest to zasługa świetnego wykreowania wszystkich trzech bohaterów, tak różnych od siebie, oryginalnych, a jednocześnie wzbudzających ogromną sympatię (nawet gdy mowa o szalonym hamramirze, dla którego wyrwać komuś jelita to jak splunąć).
Powieść w pełni utrzymuje wysoki poziom poprzedniczki, akcja mknie do przodu, aż do zaskakującego zakończenia. Jak przystało na porządną powieść o Wikingu, mimo że nie jesteśmy na północy Europy, a jej wschodzie, nie brak tu zarówno zwykłego mordobicia, jak i realistycznie przedstawionych, krwawych bitew. Podobnie jak w pierwszym tomie, autor rozwija wątek obłąkanych wojowników – hamramirów, zamieszkałych przez duchy zwierząt dodających im siły i zręczności. Nie spotkałam się wcześniej z takim motywem, dlatego z tym większym zainteresowaniem go śledziłam.
Powieści Łukasza Malinowskiego (w tym również Karmiciel kruków oraz pierwszy tom Kowala) mają jeszcze jedną ogromną zaletę, od pierwszych stron czuć, że autor bardzo dobrze wie o czym pisze i posiada dużą wiedzę merytoryczną. Liczne nawiązania do mitologii i kultury, posłowie oraz słowniczek pojęć dołączony do książki będą duża ciekawostkę dla osób zainteresowanych tematem.