Polacy znają Borysa Akunina jako ojca \”rosyjskiego Sherlocka Holmesa\” – czyli detektywa Erasta
Pietrowicza Fandorina. Fandorinowski cykl stał się tak popularny
nad Wisłą, że można by pomyśleć, iż jego autor jest pisarzem
jednej historii. Wydawnictwo Replika postanowiło pokazać, że tak
wcale nie jest…
Nie myślcie sobie, że poza Fandorinem Akunina
się w Polsce nie wydaje. Noir sur Blanc wypuściło trylogię
kryminałów o siostrze Pelagii, a polski wydawca \”Fandorinów\”,
Świat Książki, zaczął też wydawanie Akuninowskiego cyklu \”Gatunki\”. Te utwory nie zyskały jednak szerszej popularności.
Na takową ma szansę wydawana przez Replikę seria \”Bruderschaft
ze śmiercią\” – jeden ze starszych cykli autora, dotąd u nas
nieznany. Wydawnictwo wzięło się za sprawę poważnie: zadbało o
stylowe okładki (w Rosji to część uroku Akunina), a do
tłumaczenia zatrudniło rusycystę, przekładoznawcę i
literaturoznawcę Piotra Fasta. Na dodatek sam materiał zasługuje
na uwagę, bo jak zwykle u Akunina jest to coś oryginalnego – tym
razem połączenie tekstu i obrazu oraz sugestii co do podkładu
dźwiękowego, w skrócie zwane \”powieściami-filmami\”.
\”Latający słoń\” i \”Dzieci księżyca\”
to dwie historie spisane w ów \”audiowizualny\” sposób. Nie są
one pierwsze w cyklu, ale nieznajomość dwóch poprzednich opowieści
czytelnikowi wcale nie zaszkodzi. Akcja utworów dzieje się na
początku dwudziestego wieku. \”Latający słoń\” opowiada o
niemieckim szpiegu poznającym sekrety rosyjskiego lotnictwa u progu
pierwszej wojny światowej. Mimo poważnej tematyki historia jest
napisana lekko i z humorem, który czytelnik na pewno pamięta z \”Fandorinów\”. Miejscem akcji drugiej, nieco poważniejszej
opowieści, jest dekadencki klub, do którego dostaje się młody
rosyjski agent kontrwywiadu. Teoretycznie ma rozpracować siatkę
szpiegowską, ale życie okazuje się dużo bardziej skomplikowane od
teorii…
Obie historie są króciutkie, typowo
Akuninowskie powiastki do przeczytania w pociągu. Czuć w nich, że
to stare teksty, z czasów, kiedy polityka nie przenikała tak
intensywnie do beletrystyki autora i kiedy historyczny sztafaż był
wyrazem głębokiej miłości do historii, a nie kostiumem dla
społeczno-ideologicznych wypadów Akunina. Dobrze się czyta te
sprawnie napisane i fantastycznie przetłumaczone opowieści bez
podtekstu. Fabuła wciąga, język cieszy, a oczy radują ładne i
sensownie dobrane ilustracje. Czegóż chcieć więcej?
Pogoda nas nie rozpieszcza, więc czas zanurzyć
się w barwny świat szpiegów, bitew i ukrywającej się za
dekadenckimi maskami młodzieży. W podróż zaprasza Borys Akunin do
spółki z Piotrem Fastem, a ja Wam bardzo gorąco polecam cały cykl \”Bruderschaft ze śmiercią\” – i czekam na więcej. Repliko,
dobra robota!
Joanna Krystyna Radosz