Najnowszą
powieść Natalii
Sońskiej można
śmiało
określić
romantyczną bajką
dla dużych
dziewczynek. Obudź
się,
kopciuszku bliżej
do klasyki w wydaniu Charles\’a
Perraulta, niż
słodkiej interpretacji
Disney\’a. Bez obaw, nie
jest to mdłe
świąteczne
ciastko, raczej babeczka o wyważonych
proporcjach. Inspiracja Kopciuszkiem czy Śpiącą
królewną
stanowi fantastyczny dodatek, który
pasuje do konwencji książek
proponowanych na okres okołoświąteczny.
Alicja,
główna bohaterka za
namową przyjaciół
spędza Sylwester i
Nowy rok w Tatrach. To pierwszy od dłuższego
czasu urlop kobiety, która
zatraca się pracy.
Zamknięta w sobie,
stroniąca od
towarzystwa, skupiona na realizacji zadań,
tak można byłoby
określić
Alicję, ale to nie do
końca prawda. Gdzieś
w środku, w głębi
duszy pragnie się
obudzić z tego snu.
Życie w uśpieniu
przerywa spotkanie z pewnym przystojnym ratownikiem TOPR. Wracają
bolesne wspomnienia, ale też
pojawiają się
nowe uczucia. Czy Alicja pozwoli sobie na zaangażowanie?
Czy obudzi się ze snu?
Debiutująca
w zeszłym roku
powieścią
Garść
pierników,
szczypta miłości
Natalia Sońska
kojarzy się
czytelnikom z książkami
przytulnymi, aromatycznymi i skrzącymi
śniegiem. Taka właśnie
jest powieść Obudź
się,
kopciuszku. Autorce udało
się przelać
na karty powieści
magię świąt.
Alicja odkrywa ją na
nowo, a wraz z nią
czytelnicy. Wspólne
gotowanie, troska o drugiego człowieka,
spontaniczne gesty, śmiech
i szczere rozmowy. Na tle takiej atmosfery uczestniczymy w fabularnej
przepychance, w której
udział biorą
serce i rozum.
W
główny wątek
wplecione są
wspomnienia Alicji sprzed czasu \”uśpienia\”.
Ten zabieg pozwolił
bliżej poznać
główną
bohaterkę
i zrozumieć motywy jej
postępowania. Dzięki
temu postać młodej
lekarki staje się
bliższa i bardziej
realna. Niestety nie zawsze jej reakcje budziły
moją akceptację.
Miałam wrażenie,
że dość
egoistycznie podchodzi do wydarzeń
opisanych w książce.
Unikając zdradzania
fabuły, mogę
jedynie powiedzieć, że
liczyłam na większą
empatię lekarki w
obliczu pewnego, znaczącego
epizodu.
Mocnym
punktem powieści
Natalii Sońskiej są
dialogi. Dynamiczne i takie \”z życia\”.
Z łatwością
mogłam sobie wyobrazić
opisywane sceny, poczuć
emocje bohaterów i zaangażować.
To lekka powieść,
która być
może nie zostanie na
dłużej
zapamiętana, ale
śmiało
mogę ja zarekomendować
na długi zimowy
wieczór.
Justyna Chaber