Lost Grimoires: Stolen Kingdom to gra typu hidden object. Naszym celem jest podążanie ścieżką fabularną, wykonywanie prostych zagadek logicznych i szukanie ukrytych obiektów.
Po pierwsze, gra jest naprawdę piękna graficznie. Dopracowana pod względem szczegółów, bardzo bajkowa, dosłownie… czarująca. Wyjątkowo przypadła mi do gustu również muzyka, pasująca nastrojem do klimatu gry.
Po drugie, ciekawa jest również fabuła. Ma kilka zwrotów akcji oraz pomysłowych rozwiązań. Samo zakończenie jest już co prawda mocno przewidywalne, nie mniej interesująco dopełniało całą przygodę.
Jeśli chodzi o zagadki, to kilka z nich jest naprawdę bardzo kreatywnych. Chociażby wykonywanie eliksirów w ramach specjalnego stołu czy rzucanie zaklęć. Dzięki pięknej grafice rozwiązywanie ich było czystą przyjemności. Niestety… nie są za trudne. Większość z nich da się przejść w zaledwie chwilę. Bez wątpienia ma to swoje plusy, nie przerywa fabuły ani nie niszczy atmosfery. Z drugiej jednak strony, rozczaruje gracza oczekującego intelektualnych wyzwań.
W świetny sposób zaprezentowano również przeszłość bohaterki. Wspomnienia, które wracają do niej stopniowo, są w pełni… interaktywny. Mamy możliwość odegrania tych scen, dzięki czemu rekonstruowanie przeszłości jest dużo ciekawsze niż zazwyczaj.
Całość trwa niestety zbyt krótko. Może to przez mało skomplikowane zagadki, może przez wciągającą fabułę, ale przygodę przechodzi się w jeden wieczór. Czas grania to tylko kilka godzin. A szkoda, historia bardzo mnie zainteresowała i z przyjemnością spędziłabym z nią więcej czasu. Co więcej, po przejściu wszystkiego nie ma żadnego typowego dodatku ani odblokowanego poziomu. Nie pozostaje nam nic innego jak obejrzeć tapety i popodziwiać osiągnięcia.
Lost Grimoires: Stolen Kingdom jest ciekawą, ale krótką grą. Piękne obrazki, świetna muzyka i ciekawa, dworska intryga rekompensują nam momentami zbyt proste zagadki. Jest magicznie, bajkowo, a przede wszystkim intrygująco. Ja dałam się zaczarować, a Wy?