W
kuchni Mamy i córki
Katarzyny Meller to dość nietypowa książka kucharska. Osobisty
charakter publikacji sprawia, że przepisy tworzą nie tylko
składniki i ich proporcje, ale ich historia. To pozycja, która
uruchamia osobiste skojarzenia, porusza wspomnienia i sprawia, że
chce się wrócić pamięciom do lat dzieciństwa. Wtedy kształtują
się smaki i ich ciekawość. Jak to wyglądało w domu Mellerów?
Kuchnia
pokoleniowa. Tradycyjne przepisy i zapamiętane smaki w odświeżonej
formie. Jakby dostosowane do czasów i obecnego stylu życia.
Katarzyna Meller pokazuje, że kuchnia tradycyjna może występować
w lekkiej formie, a dobrze znane smaki na tym nie stracą. Książka
podzielona jest na dwa główne działy. W kuchni mamy oraz w kuchni
córki. Zamiast klasycznych podrozdziałów mamy: coś na ząb,
płynne, konkret i słodkie.
Kuchnia
Katarzyny Meller to kuchnia rodzinna. To osoby, zwyczaje, anegdoty i
zasady. Nie chodzi tylko o to co jemy, ale też jak to robimy. Między
wierszami można wyczytać ideę celebrowania posiłków. Jeszcze
przed wypróbowaniem przepisów trafiamy na kilka zdań przedmowy do
każdego z nich. Czasami jest to anegdota, innym razem jego
pochodzenie albo kilka słów o walorach dania. Korzystając z tej
książki nie ma się wrażenia \”suchego tekstu\”, nie korzysta
się z przypadkowych przepisów, każdy okraszony jest sercem i
historią.
Jak
już wspomniałam, przepisy przytoczone w książce nawiązują do
kuchni tradycyjnej. Kuchni mamy. W drugiej części książki to
Katarzyna Meller proponuje potrawy, które zdobyły jej podniebienie
na licznych wyjazdach zagranicznych. Dlatego w książce znajdują
się zarówno przepisy na sałatkę ziemniaczaną, zupę cebulową
czy bigos, jak i pasztet rybny, tabbouleh z komosy czy gazpacho.
Poziom trudności przepisów uważam za dość łatwy, a listy
składników ogólnie dostępne.
Kuchnia Katarzyny
Meller nie jest czasochłonna. Autorka ceni smak i czas spędzony z
rodziną, dlatego proponowane przez nią potrawy sprawdzą się przy
codziennych posiłkach. Z przyjemnością zapoznałabym się z
bardziej wykwintnymi daniami, odświętnymi. Może to właśnie
pomysł na kolejną książkę? Właśnie tego mi w tej książce
zabrało, dań które zwalają z nóg i zaskakują nietypowymi
połączeniami smaków. Większość wypróbowanych przeze mnie
przepisów była niezwykle smaczna i rzeczywiście zajadała się
cała rodzina. Może właśnie w tym tkwi magia tej książki. W
rodzinie i wspólnym \”zajadaniu się\”.
Nie
sposób pominąć kwestię wydania, które zachwyca. Twarda oprawa,
szyte, grube kartki, tasiemka do zaznaczania i bogato ilustrowane
wnętrze. W tej książce jest miłość do kuchni i ludzi.
Justyna Chaber